avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Spis treści (rekonstrukcja i rehabilitacja Aceelowca)

Poniedziałek, 12 października 2015 | Komentarze 3

Kategoria Rekonstrukcja ACL


Wszystkie wpisy dotyczące okresu przed operacją, samej operacji oraz początkowego czasu rehabilitacji po rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego robiłam w jednym określonym celu - by ewentulanie pomóc komuś kto znajdzie się w podobnej do mnie sytuacji.

Dla mnie bardzo pomocne były te nieliczne blogi, które udało mi się znaleźć i które do mnie przemówiły:
- Michał Szypliński,
- Czarna Mamba,
- Damian Radowicz, którego filmiki z ćwiczeniami z kilku pierwszych tygodni po operacji oraz opisy do nich okazały się bezcenne, wspaniałe i bardzo motywujące do działania.

Wiem z własnego doświadczenia jak dobrze jest poczytać o kimś kto przechodzi/przechodził przez to samo co ja. Wpisy osobiste, traktujące o sytuacjach i odczuciach, których nie znajdzie się w żadnych naukowych artykułach, były dla mnie wielką pomocą i wsparciem. I bardzo za nie dziękuję!

Menu powypadkowe:
1. upadek na rowerze --> skręcenie kolana --> zerwanie ACLa.
2. diagnoza.
3. czas od urazu do operacji.
4. operacja.
5. tydzień nr 1 i 2.
6. tydzień nr 3 i 4.
7. tydzień nr 5 i 6.
8. tydzień nr 7.
9. Wizyta u fizjoterapeutki po przerwie.
10. Zakończenie leczenia!!

I w wzwiązku z tym, że nie chcę syfić kategorii "Rekonstrukcja ACL" niezliczoną ilością wpisów z wycieczek rowerowych, to dopóki nie usłyszę od lekarza zdania: "leczenie zakończone" linki do wpisów z wycieczek, informacji rehabilitacyjnych, wieści od ortopedy będę wrzucać tutaj.

W związku z tym po kolei wycieczki:
1. Wielka Sowa - 13 km (18.08.2015);
2. Tama na Jeziorze Bystrzyckim - 26 km (19.08.2015);
3. Wokół Jez. Bystrzyckiego - 33 km (20.08.2015);
4. Trochę lekkiego terenu w Górach Suchych - 51 km (22.08.2015);
5. Podjazd do wsi Modliszów - 28 km (23.08.2015);
6. Podjazd na Przełęcz Sokolą - 65 km (24.08.2015)
7. Wokół Jez. Bystrzyckiego - 34 km (26.08.2015)
8. Michałkowa - 45 km + zdjęcie blizn po 2 miesiącach od operacji (27.08.2015)
9. Srebrnogórskie nie-ABeCety - 81 km (29.08.2015)
10. Upalna Wielka Sowa - 62 km (30.08.2015)
11. Ślęża i Radunia - 14 km (31.08.2015)
12. Gorące Jezioro Bystrzyckie - 33 km (01.09.2015)
13. Niedźwiedzica - 45 km (04.09.2015)
14. Do Wrocławia do szkoły - 80 km (05.09.2015)
15. Po Świdnicy - 7 km (08.09.2015)
16. Wokół Jeziora - 33 km (09.09.2015)
17. Glinno - 48 km (10.09.2015)
18. Ślężańskie asflaty - 55 km (11.09.2015)
19. Masyw Śnieżnika - 56 km (13.09.2015)
20. Prawie Wielka Sowa - 58 km (15.09.2015)
21. Jezioro Bystrzyckie - 32 km (16.09.2015)
22. Wielka Sowa i gleba - 63 km (17.09.2015)
23. Pitu-pitu po Ś-cy - 15 km (19.09.2015)
24. Masyw Ślęży - 20 km (20.09.2015)
25. Wielka Sowa bez szczytu - 69 km (21.09.2015)
26. Asfalt wokół Wzgórz Kiełczyńskich - 35 km (23.09.2015)
27. Asfaltowe bujanie się - 60 km (24.09.2015)
28. Rudawy Janowickie - 46 km (26.09.2015)
29. Pogorzała - 37 km (28.09.2015)
30. Wokół Wałbrzycha - 91 km (29.09.2015)
31. Nic ciekawego - 22 km (01.10.2015)
32. Szukając piękna, Michałkowa - 53 km (02.10.2015)
33. Lato w Górach Sowich - 75 km (04.10.2015)
34. Babie Lato atakuje - 37 km (06.10.2015)
35. Cudowne Góry Suche - 82 km (10.10.2015)
...


Wszystko się uda osiągnąć, tylko potrzeba siły, samozaparcia, uśmiechu (mimo cięższych chwil, które NA PEWNO się będą zdarzać) i tony ciężkiej pracy, którą trzeba pokochać całym sercem!




Komentarze
lea
| 06:41 piątek, 28 sierpnia 2015 | linkuj Dzięki Kubi, ale serio serio - wydaje się to może nie do ogarnięcia jak się patrzy z boku, ale jak się się przytrafi zło to naturalnym staje się robienie wszystkiego by się tego pozbyć i wrócić do żywych. Najważniejsze to kwestia poukładania sobie wszystkiego w głowie i tworzy się prosta kalkulacja - załamię się to stracę ZNACZNIE więcej niż kilka miesięcy bez roweru, wezmę się w garść i może nawet jeszcze latem uda mi się pojeździć. Sprawdza się :-P Sprawdza się nawet lepiej niż się pierwotnie spodziewałam :-)

Jacku - w sumie coś w tym jest. Podjazd na Turzynę (gdzie robione było to zdjęcie) poszedł całkiem gładko nie licząc palpitacji serca i próby wyplucia na szczycie własnych płuc :-D
lutra
| 21:22 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj Twoja uniesiona ręka kojarzy mi się odruchowo z potrzebą "zaklepania po udanej akcji . No to "PIONA" albo dla nie wtajemniczonych "PIĄTECZKA" ;)
k4r3l
| 13:14 wtorek, 25 sierpnia 2015 | linkuj babki to są jednak silne, ja bym wymiękł na samym początku ;) co tam setki przejechanych kilometrów - przejść takie coś to nie lada wyczyn! tym bardziej gratki!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa denze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]