avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:1031.00 km (w terenie 121.00 km; 11.74%)
Czas w ruchu:54:38
Średnia prędkość:18.87 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:14248 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:54.26 km i 2h 52m
Więcej statystyk
  • DST 6.90km
  • Czas 00:20
  • VAVG 20.70km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt KROSSowy

Czwartek, 31 grudnia 2015 | Komentarze 0


Myślałam, że mi się chciało - błąd. Myślałam, że nie wiało - większy błąd. Wróciłam zatem pod kocyk, do kawki i opowiadań Kinga.
A później były Gwiezdne Wojny z Kubim. Też super ;)




  • DST 83.50km
  • Teren 12.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 16.70km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Podjazdy 1503m
  • Sprzęt KROSSowy

Środa, 30 grudnia 2015 | Komentarze 3

Uczestnicy


Stravowe wyzwanie Rapha Festive 500 polegające na przejechaniu 500 km od Wigilii do Sylwestra ukończone dzień przed czasem.
Nie było lekko, ale było jakże wspaniale!
Pogoda dopisała, choć wiatru mogłoby być ciut mniej. Ale co ja się będę czepiać?! O tej porze roku to u nas mogłyby być śnieżne zaspy półmetrowe wstrzymujące mnie przed wyjściem z domu :D
Wielkie dzięki dla Cre, który wspierał mnie podczas dwóch wypadów!!!

Dziś jeździliśmy już bardzo spokojnie i delikatnie. Bez spiny i ciśnięcia na podjadach.
No i udało się zgarnąć Wielką Sowę na koniec roku, mimo że w planie na dziś jej nie miałam (znów dzięki dla Radzia:))

Czas na kąpiel, dlatego dzisiejszą opowieść przekażą zdjęcia...

Piękna Michałkowa.


Nareszcie jakieś zalążki Zimy na horyzoncie.


I znów udaje się załapać na piękną warstwę inwersyjną, z której wyłania się Ślęża.


Na Szczycie.


W drodze do Schroniska. Schr. Sowa zamknięte, Orzeł przyjmuje do jutra do 16:00 z otwartymi ramionami!




Zjazd asfaltowy przez Sierpnicę i Kolce do Głuszycy nie wychłodził nas. W końcu zaczynamy odnajdywać najbardziej komfortowe odzienie na mrozy. Z Głuszycy kierunek - stary kamieniołom.




BOMBA dzień!!!




  • DST 85.40km
  • Czas 04:06
  • VAVG 20.83km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt KROSSowy

Wtorek, 29 grudnia 2015 | Komentarze 3


Nie szło mi dziś.
Choć głowa jechać chce to nogi odmawiają posłuszeństwa.
Radochę jednak miałam wielką z daaaawno nieodwiedzanych miejsc.














  • DST 77.10km
  • Teren 19.00km
  • Czas 04:37
  • VAVG 16.70km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 1530m
  • Sprzęt KROSSowy

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 | Komentarze 2

Uczestnicy


TEGO MI BYŁO TRZEBA!!!
Po ostatnich kilku dniach szosowych jazd odrobina dzisiejszego terenu w połączeniu z niemałą ilością podjazdów zrobiła mi bardzo dobrze.
Dzięki Radzior! :P

Na początek katuję Cre asfaltowym podjazdem przez Kamionki na Przełęcz Jugowską. Ja całkiem lubię ten podjazd. Rad - jak się okazuje - gardzi nim potwornie. No cóż. Czego się nie robi dla Opata w Zygmuntówce?! :)

Na podjeździe zatrzymujemy się przy mapie, której za nic nie jesteśmy w stanie rozszyfrować. A niby znamy całkiem nienajgorzej te tereny...


Na Jugowskiej globalizacja wre.


Im wyżej tym więcej chmuro-mgieł i mżawki.


Co nieszczególnie nas smuci :D


Na szczyt W. Sowy nie zajeżdżamy. Nie chce nam się dziś. Jedziemy fioletowym, a później żółtym - HICIORSKIM! - rowerowym do Walimia.


Z Walimia jeszcze trochę katorgi szosowo do Grządek (Radziu mówi, że to najstromszy szosowy kilometr w Górach Sowich. Wierzę, ale zweryfikuję :)). Stąd terenikiem do Jugowic i spokojnie do domu. Wiatr zelżał, ale i zmienił kierunek, przez co powrót dziś mieliśmy pod wiatr. Zupełnie niestandardowo.
Dzięki R! Polecam się na przyszłość ;)




  • DST 36.60km
  • Czas 01:52
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt KROSSowy

Niedziela, 27 grudnia 2015 | Komentarze 1


Po płaskim.
Wciąż pod wiatr.
Wciąż na otwratej przestrzeni.
Zero przyjemności z jazdy wpakowało mnie po 36 kilometrach do samochodu.
Brrr!!!






  • DST 87.10km
  • Czas 03:04
  • VAVG 28.40km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt KROSSowy

Sobota, 26 grudnia 2015 | Komentarze 2


O tym jak bardzo na rowerze górskim jechałam z wiatrem niech opowie średnia szybkość na trasie :)
Temperatura iście wiosenna!








  • DST 67.70km
  • Czas 03:09
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt KROSSowy

Piątek, 25 grudnia 2015 | Komentarze 1


I dzień Świąt i po obfitym śniadaniu jazda w okolicach Jaźwiny, Uciechowa, Włóków.
Fajnie po tak długiej przerwie znów tam wylądować.
No i chyba pierwszy raz w przeciwnym kierunku :)








  • DST 67.90km
  • Czas 03:08
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Podjazdy 910m
  • Sprzęt KROSSowy

Czwartek, 24 grudnia 2015 | Komentarze 0


Piękne Słońce w okolicach Świdnicy.
Im bliżej Głuszycy tym pochmurniej i słotniej.








  • DST 54.20km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 15.49km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt KROSSowy

Środa, 23 grudnia 2015 | Komentarze 1

Uczestnicy


Dzisiejszy dzień również znów pod znakiem poszukiwania nowych ścieżek w najbliższej okolicy.
Początek trasy stary znany - asfaltem do Bystrzycy Górnej, a stąd lasem nad Jezioro Bystrzyckie.
Po drodze posiadówka i czas na podziwianie radziowego iście letniego przyodziewku.


Przejazd wokół Jeziora i wspinaczka pod Zamek Grodno, z którego zjeżdżamy na Wodniak.



(zakoszone Radonowi)

Po dojechaniu do Zagórza czas zastanowić się co dalej ze sobą począć.
Ja tego dnia nie mam wiele czasu, bo umówiona jestem z Mamą na świąteczne pichcenie. Zerkamy na mapę i decydujemy się zeksplorować pagórki, które przyciągnęły nasz wzrok podczas zeszłego chaszczowania.


Chwila asfaltu i wbicie na zielony szlak pieszy, który po jakimś czasie opuszczamy na rzecz improwizacji poszukiwawczych.
Wciąż cieszymy się przepiękną pogodą!







(zakoszone Radonowi)

Obrana przez nas droga z minuty na minutę robi się coraz ciekawsza, by na samym końcu zamienić się w kwintesencję krzaczowania, raniąc moje rozodziane z rękawic ręce i Radzia nagie golenie :D






Ostatecznie wyjeżdżamy w Złotym Lesie więc tam gdzie byśmy dotarli również super-nudnym szutrowym zielonym pieszym.
Wybieramy wspinaczkę szosową do Modliszowa, stąd terenowy skrót do Pogorzały, z której już prosto, z wiatrem w plecy powrót do domu.
W styczniu koniecznie musimy uskutecznić jakieś zimowe eksploracje okolicznych terenów!



(dystans beesowy połączony z późniejszym dojazdem i powrotem dom-Mama-dom)


  • DST 41.90km
  • Teren 19.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.10km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Podjazdy 635m
  • Sprzęt KROSSowy

Niedziela, 20 grudnia 2015 | Komentarze 1


Na totalnym luzie, uciekając przed wiatrem.
Tonąc w romowach, zapominając o wszelkich spinach.
Dzięki Psorku!!!








(fot. Tomi)