avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1019.05 km (w terenie 49.50 km; 4.86%)
Czas w ruchu:47:41
Średnia prędkość:21.37 km/h
Maksymalna prędkość:68.60 km/h
Suma podjazdów:8760 m
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:56.61 km i 2h 38m
Więcej statystyk
  • DST 12.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 21.82km/h

Piątek, 31 sierpnia 2012 | Komentarze 0




  • DST 91.86km
  • Teren 11.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 18.62km/h
  • VMAX 55.80km/h
  • Podjazdy 1140m

Czwartek, 30 sierpnia 2012 | Komentarze 7

Kategoria Korona Gór Polski


Pioter swoimi wpisami nieświadomie zachęcił mnie do wjazdu na Chełmiec, górę w Wałbrzychu, 851 m.n.p.m.
Z ręką na sercu przyznaję - nie podobało mi się zupełnie. Wjazd od strony Białego Kamienia niebieskim rowerowym to praktycznie cały czas droga współdzielona z wozami od wyrębu drzew, bardzo nieprzyjemna. Na górze wieża widokowa (jedyna potencjalna atrakcja dzisiejszego wyjazdu) - zamknięta. Zjazd do Boguszowa Gorce krótki i całkiem przyjemny.
Tak podczas prób dotarcia do niebieskiego rowerowego, jak i podczas prób wydostania się z Wałbrzycha w drodze powrotnej - błądziłam okrutnie. Po powrocie do domu byłam zmęczona i sfrustrowana, co bardzo rzadko mi się zdarza na rowerze.
Bardzo nie lubię jeździć po Walbrzychu, nie znam tego miasta i nie podoba mi się na tyle by podejmować próby zapoznania się z nim.

Tak się czułam po przejechaniu pierwszych ośmiu kilometrów drogą nr 35 ze Świdnicy do Mokrzeszowa:


Za Świebodzicami wyłaniają się piękne Karkonosze:


oraz cel mojej dzisiejszej wycieczki:


Fontanna w Parku Szwedzkim w Szczawnie-Zdrój:


Widoczki z podjazdu/zjazdu na Chełmiec:








Na szczycie nieczynna dziś wieża widokowa:


oraz krzyż milenijny:


Po drodze na Chełmiec stoi 14 kamiennych tablic stacji Drogi Krzyżowej Trudu Górniczego; oto jedna z nich:


A w Jedlinie obok sklepu spożywczego - gołębnik:



  • DST 69.77km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 19.65km/h
  • VMAX 68.60km/h
  • Podjazdy 940m

Środa, 29 sierpnia 2012 | Komentarze 6

Kategoria Góry Sowie


Dzisiejszy wjazd na Sowę odbył się w iście spacerowym tempie. I dobrze. Przecież nigdzie mi się nie spieszyło, a ostatnie 3 dni cisnęłam dość mocno. Czas na odpoczynek się przyda.
Z Pieszyc na Przełęcz Walimską, przez Rościszów - pięknie było. Lato w pełni, choć chmury nad Sowimi wróżyły deszcz.
Przejazd Srebrną Drogą dziadowski - okrutne są te kamyczki, które wysypali na sporym odcinku tego, przyjemnego niegdyś, szlaku.
Na Sowie sielanka, ogniska, wrzeszczące dzieciaki z jakiejś koloni; wakacje w pełni:)
Zjazd czerwonym rowerowym na Przełęcz Sokolą bardzo przyjemny.
Kropiło kilka razy, ale bardzo delikatnie i nieuciążliwie.
Piękny dziś dzień mamy!

Wilka Sowa - cel mojej dzisiejszej wycieczki:


W Rościszowie nad Sową wyrastają niepokojąco deszczowe chmury:


Na podjeździe na Przełęcz Walimską ruiny (czego? jakiegoś gospodarstwa?)








Jak pięknie by było mieć chatkę w takim miejscu, u podnóża Wielkiej Sowy:


Przypadkowy autostopowicz, który podłączył się na wjazd na szczyt:


Takim syfem wysypana jest teraz część Srebrnej Drogi:


Ognisko na szczycie:


W trakcie "polowania" na obiad (Jezioro Bystrzyckie):






  • DST 81.20km
  • Teren 3.50km
  • Czas 03:47
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Podjazdy 970m

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | Komentarze 7


Tym razem do Andrzejówki podjechałam asfaltem od strony Rybnicy Leśnej, a zjechałam niebieskim rowerowym/zielonym pieszym terenem do Sokołowska - zjazd nielekki, bo dość stromy (czuć to jednak bardziej podczas podjazdu:)) i w większości pokryty małymi upierdliwymi kamyczkami.

I mam pytanie - jak to jest z tym siadaniem na kole? Bo po raz trzeci mi się przydarzyła taka okazja, z której skorzystałam, ale tak na doczepkę, na trzeciego. Jak się na to zapatruje osoba prowadząca, z której się "korzysta" (zazwyczaj, jakby nie patrzeć, jest to szosowiec:))?











  • DST 36.25km
  • Czas 01:31
  • VAVG 23.90km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Podjazdy 490m

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | Komentarze 3


Pod wieczór po wyczerpującym dniu w pracy postanowiłam się rozbudzić jazdą.
Jazda była bardzo przyjemna, ale zupełnie nierozbudzająca :P
Pogoda wyśmienita, choć pod wieczór chłodkiem już zawiewa.





  • DST 44.32km
  • Czas 01:45
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Podjazdy 340m

Niedziela, 26 sierpnia 2012 | Komentarze 9


Ależ mi się dziś udało. Dwa razy zostałam wyprzedzona przez mężczyzn i dwa razy usiadłam im na kole. A co? Sami się o to prosili :) Powrót do domu z prędkością bliską 40 km/h okazał się być bardzo przyjemny i niewyczerpujący.
A wiało dziś nielekko.
Powrót od mamy w towarzystwie ładnego zachodu Słońca.





I mała Mysza oczekująca na kąpiel:)


  • DST 32.84km
  • Czas 01:16
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 55.40km/h
  • Podjazdy 340m

Sobota, 25 sierpnia 2012 | Komentarze 0


Przyjemnie, intensywnie, w pięknym Słońcu.
Więcej niestety nie dało rady, czas nie pozwolił.
Chce mi się dobić do 8000 km do końca sierpnia.
Plan zacny, zobaczymy co z tego wyjdzie :)

  • DST 108.16km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 21.78km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Podjazdy 1070m

Czwartek, 23 sierpnia 2012 | Komentarze 7


Jak w temacie - ogórki (kiszone, w zalewie musztardowej, na ostro, na słodko...) to ostatnio priorytet (choć i tak ze wszystkimi się uporać nie daję rady). Sąsiadka co i rusz podrzuca mi nowe reklamówki gruntowych, a ja jak na porządną panią domu przystało (pisząc to słyszę śmiech za plecami:) przyrządzam je i pasteryzuję. Mam nadzieję, że to co mam w kuchni to już ostatki, bo więcej nie dam rady ani zrobić, ani przez zimę zjeść.
Tak więc wstępny plan na dziś: Przełęcz Okraj, został zmodyfikowany ze względu na późną porę wyjazdu. Pobujałam się po okolicy, zataczając porządne kółko wokół Wałbrzycha, z Andrzejówką od strony Sokołowska, zielonym pieszym, na dokładkę :)
Miła trasa.





Jednej tylko krowie się chciało:


Chatka dla podróżnych na szlaku na Andrzejówkę:


I zasłużone mniam-mniam w pełnym Słońcu:)




  • DST 11.10km
  • Czas 00:31
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 35.00km/h

Środa, 22 sierpnia 2012 | Komentarze 0




  • DST 68.64km
  • Czas 02:59
  • VAVG 23.01km/h
  • VMAX 60.90km/h

Wtorek, 21 sierpnia 2012 | Komentarze 3


No no no, całkiem nieźle mi dziś poszło. Udało się z samej Świdnicy podjechać na Orła bez zatrzymania. Dziwne rzeczy się wyprawiają, im mniej jeżdżę tym w lepszej formie jestem :P
A tak serio to przyznać muszę, że ta długaśna przerwa od konkretnych jazd nieprawdopodobnie pomogła mojemu organizmowi w regeneracji. W tym roku na pewno zrobię sobie taką przerwę w zimie, zeszłej zimy zdecydowanie tego zabrakło.

Chciało mi się dziś jeszcze Wielkiej Sowy, ale po dojechaniu do schroniska okazało się, że jednak bardziej mi się chce piwa :) Sowa nie ucieknie...
Siadłam i kontemplowałam tak piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalnej :-)









W dole Przełęcz Sokola, a w centrum zdjęcia dziadowsko stroma szutrówka na Sokoła; w tym roku mnie pokonała, w przyszłym już jej się nie dam tak łatwo :)