avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 80.00km
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt KROSSowy
Do Wrocławia do szkoły

Sobota, 5 września 2015 | Komentarze 6


Dziś znów postanowiłam rowerem wybrać się na zajęcia do Wrocławia.
Wyjazd 5:50. Jeszcze konkretna szarówa. Po kilku kilometrach Słońce zaczęło się pięknie przebijać ponad horyzont i przed chmurki.

Po 15 kilometrach jazdy było już tak ślicznie:




We Wrocławiu ciut pobłądziłam na Oporowie, ale ostatecznie i tak z małym naddatkiem czasowym dotarłam na miejsce.
Po pięciu z sześciu zaplanowanych godzin szkoły zostaliśmy wypuszczeni do domów.
Nie było mi to na rękę.
Wrócić postanowiłam pociągiem do Jaworzyny Śląskiej, gdyż doświadczenie pierwszego zjazdu nauczyło mnie, że tam i z powrotem na rowerze (120-130 km) i na następny dzień znów szkoła to nie dla mnie. Już nie wspominając o tym, że nie jestem jeszcze gotowa na trasy powyżej 100 km.
Do rzeczy - pociąg powrotny miałam mieć o 15:50, po dojechaniu na dworzec okazuje się, że to ponad godzina czekania. Pytam pani w kasie czy nie ma czegoś wcześniej co dowiezie mnie w okolice Świdnicy (precyzuję jej: 10-15 km spokojnie sobie dojadę). Twierdzi, że nie ma i sprzedaje mi bilet na 15:50. Trudno, idę z rowerem na peron kupując po drodze pizzerkę ze szpinakiem (nieszczególnie smaczną). Na peronie stoi pociąg do Szklarskiej Poręby na 14:51. Patrzę na spis miejscowości pośrednich i  po chwili jest - Jaworzyna Śląska. No szlag by to trafił!! Ale nie nie nie. Nie poddaję się. Niedaleko stoi trzech konduktorów. Podchodzę i pytam - weźmiecie mnie ze sobą z biletem na za godzinę. Odpowiedź "owszem" cieszy mnie bardzo. Godzina darowana :-)

Z Jaworzyny już niby prosta droga, ale przy samej Świdnicy grzęznę i błądzę gdzieś w polach. I dobrze. Trochę terenu wpadło :-P

Wspaniała dziś przejrzystość, świetna pogoda, idealne warunki by wyskoczyć w góry.
No ale nic. Rozpaczać nie będę choć minę miałam nietęgą podziwiając z oddali piękne Sowie, Wałbrzyskie, Karkonosze.. Mmmmm.....








Komentarze
Greger
| 07:12 poniedziałek, 7 września 2015 | linkuj Przejrzystość powietrza w sobotę była genialna. Jeżeli na spacerze z pieskiem w ogóle widzę Ślężę (i to nawet całkiem wyraźnie), a Sowie są tak ostre, jak w zwyczajnych warunkach Borówkowa, to jest naprawdę ekstraklasa. Fajnie połączyłaś rowerek z zawsze świetnie zorientowanym PKP :). Pozdrawiam!
starszapani
| 13:46 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Ładnie się rozkręcasz na zimę :)
Lea | 03:17 niedziela, 6 września 2015 | linkuj Masz rację Lutra - pachnie jesienią. Dziś już zimno w powietrzu i ciut obolałe nogi po wczoraj nie polecają jazdy rowerem i posłucham ich, mimo że obudziłam się przed czasem i zasnąć już nie mogłam.

Toomp - pozwolę sobie mieć inne zdanie w kwestii przejrzystości, bo od bardzo długiego czasu tak świetnie nie widziałam Śnieżki i reszty Karkonoszy, o bliższych górach nie wspominając.
Toomp | 20:08 sobota, 5 września 2015 | linkuj Przejrzystość powietrza rzeczywiście była dzisiaj dobra :), ale do wspaniałości to jej trochę brakowało :(. Za to pogoda w górach do jazdy była wspaniała :))).
lutra
| 16:37 sobota, 5 września 2015 | linkuj Ładne, pachnące już trochę jesienią pejzaże. Fajny pomysł na rowerową trasę. Podziwiam samodyscyplinę. Pobudka o tej porze to spory wysiłek. Najważniejsze,że było warto. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zeciw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]