avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 44.32km
  • Czas 01:45
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Podjazdy 340m
Jez. Bystrzyckie + dojazd do Mamy

Niedziela, 26 sierpnia 2012 | Komentarze 9


Ależ mi się dziś udało. Dwa razy zostałam wyprzedzona przez mężczyzn i dwa razy usiadłam im na kole. A co? Sami się o to prosili :) Powrót do domu z prędkością bliską 40 km/h okazał się być bardzo przyjemny i niewyczerpujący.
A wiało dziś nielekko.
Powrót od mamy w towarzystwie ładnego zachodu Słońca.





I mała Mysza oczekująca na kąpiel:)



Komentarze
lea
| 17:34 czwartek, 6 września 2012 | linkuj A się uśmiałam! :) Rzeczywiście trzeba być ostrożnym, na smarki i na inne takie takie, które nas mogą uderzyć w twarz znienacka :P
anamaj
| 09:55 czwartek, 6 września 2012 | linkuj Wracając do tematu siadania facetom na koło. Wczoraj miałam taką sytuację: jadę wokół Wrocławia, wieje mocny wiatr w twarz. Doganiam faceta na cieniutkich oponkach i siadam mu na kole. Myślę, fajnie że nie przyspiesza,mimo, że pewnie wie już że mu siedzę na kole, bo pulsometr wydaje różne dźwięki (jego pulsometr też słyszę). Naraz facet odwraca głowę w bok, zatyka jedną dziurke w nosie i .... smarka. I dopiero wtedy zauważa, że jadę za nim. Zaczyna mnie przepraszać, ale na szczęście nie poczułam na twarzy, aby coś na mnie poleciało. Ja oczywiście kwituję wszystko jakimś żartem i we Wrocławiu każdy jedzie w swoją stronę. Wniosek: jak się siedzi komuś na kole, to trzeba być przygotowanym na różne sytuacje - nie zawsze miłe.
FENIKS
| 01:10 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj Zdjęcia zachodu świetne i klimatyczne tylko ogniska brakuje, ale to nic z przepiękną kicią w wannie oczekującą na naukę pływania ;), super.
lea
| 09:43 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Nawet nic nie pisałam, ale dzień wcześniej też miałam podobną sytuację: jeszcze przed wyjazdem z miasta wyprzedziłam ślimaczącego się kolarza na szosówce, który po chwili mnie przegonił, coś do mnie mówiąc (nie zrozumiałam ani słowa). Przez następne 8 km jechał przede mną, za wolno, denerwowało mnie to, ale wiedziałam, że jak znowu go "wezmę" to na tej szosie w trymiga znów mnie przegoni, jak tylko przyciśnie mocniej. Ja bardzo nie lubię takiego ścigania. Jeżdżę swoim tempem, nikomu nic nie zamierzam pokazywać czy udowadniać, dlatego wkurza mnie (no może nie wkurza, a irytuje bawiąc:) gdy niektórzy mężczyźni czują nieodpartą potrzebę gonienia i ścigania się z wyprzedzającymi ich kobietami. A co, my gorsze jesteśmy czy jak? :P

Ryjku - Wasz z Feniksem zachód Słońca, w dniu naszego spotkania wystarczy za wszystkie inne zachody tego roku. Cud miód pomidory!
anamaj
| 07:50 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Zawsze trochę mnie śmieszy zachowanie niektórych chłopaków (panów), gdy wyprzedza ich dziewczyna (kobieta). Za wszelką cenę chcą zmazać "plamę na honorze" i potem próbują nas wyprzedzić. Jeśli ja to widzę, to naciskam mocniej na pedały i biedak zwykle zostaje w tyle. I wtedy ja mam satysfakcję, że pokazałam iż kobiety to nie taka słaba płeć i trzeba się z nami liczyć :)
Czasem jednak, gdy wyprzedzjący jest w dobrej formie, to warto dać się wyprzedzić, a potem mu siąść na koło i trochę się powieźć. Szczególnie gdy mocno wieje wiatr :)
ryjek
| 21:47 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Piękny zachód Słońca, lubię takie pomarańczowe niebo z niewinnymi chmurkami. Nie mam ostatnio szczecią do ładnych zachodów :(
lea
| 19:55 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj To coś na zdjęciach wychodzi nieprawdopodobnie podle i przerażająco. A przynajmniej ja się jej boję gdy ją na zdjęciach widzę. Choć i w realu potrafi być niezłą paskudą, gryzącą i drapiącą.. Małego dziada mi się w domu zachciało to mam :) A oliwki? Właśnie coś ostatnio mi znikały w niewyjaśnionych okolicznościach z lodówki więc może.. ale pasty paprykowej jej brakuje, nie wiem. Będę musiała się temu przyjrzeć uważniej....
A średnia - na tak krótkich trasach stawiam na intensywność. Szybciej ciężko mi pojechać, ale takie 25 km/h na dystansie 30-40 km to niezły trening jest :)
Ancorek
| 19:48 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Bardzo przyzwoita średnia jako skutek uboczny :) bycia wyprzedzoną.
Miło, że kicia czeka na Ciebie w domu.
k4r3l
| 19:02 niedziela, 26 sierpnia 2012 | linkuj Czemu to coś ma w oczach oliwki ?:)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mojae
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]