avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 126.12km
  • Teren 38.00km
  • Czas 07:07
  • VAVG 17.72km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Podjazdy 2052m
  • Sprzęt ZaSkarb
Przecinki, koza i słonina...

Niedziela, 14 lipca 2013 | Komentarze 10

Uczestnicy


... plus ekipa dopasowana do siebie chyba pod każdym względem oraz piękne tereny jazdy i przepis na idealną wycieczkę gotowy.
Do Kłodzka dojechałam o 9:03 szynobusem, tam czekała już cała ekipa pozostałych siedmiu uczestników wycieczki. Początek trasy pokazał mi, że na podjazdach cienka ze mnie zawodniczka, grzałam tyły. Ale nic na siłę. Wjazd w bardziej techniczny teren oraz obecność twardzieli w ekipie wyzwolił we mnie małego demonika. Udały mi się zjazdy, o które dzień wcześniej absolutnie bym siebie nie podejrzewała:)
Nie ma co się rozpisywać, bo nie bardzo da się opisać to jak fajnie się z Wami bawiłam.
Teraz trochę zdjęć, mapka, oczekiwanie na fotki Ryjkowe.
Dzięki Wam za tę niedzielę!

Spotkanie na dworcu w Kłodzku. Tu po raz pierwszy spotykam Zibiego, który okazuje się wpasowany w ekipę jak ulał :)


Powoli kierujemy się w stronę Międzygórza:


A tam czas na krótką popasową przerwę, podczas której Merlin i Cerber spotykają przyjaźnie nastawionego tubylca, chętnego by podczepić się na haka do tylnego koła:


Później powolne wspinanie się żółtym szlakiem pieszym, który dopiero w tym momencie można było podciągnąć pod sformułowanie 'przejezdny':


Po uporaniu się z Feniksowym flaczkiem w przednim kole zaczynamy mozolną wspinaczkę pod Przełęcz Puchacza. Idzie mi ona niezwykle opornie, ale tak to już u mnie ostatnimi czasy jest z podjazdami. Ostatecznie docieramy na Przełęcz i radujemy się przerwą:


Na Przełęczy dojeżdżają do nas Toomp, Merlin i Cerber, którzy skręcili wcześniej na inny na szlak trochę pochodzić z rowerami:.




Później zaczyna się czas przecinek, który wykorzystujemy z Merlinem na odrobinę słit foci:)




I 'ukochana' PRZECINKA, którą, ku mej wielkiej uciesze, udało mi się pokonać:


Podczas trawersowanie Śnieżnika podziwiamy piękne widoki i radzimy sobie z Merlinowym małym "bubu" rowerowym.










Niedaleko przed Schroniskiem drugi raz napotykamy na problem dętkowy u Feniksa, z którym udaje mu się uporać jeszcze szybciej niż wcześniej. my ten czas próbujemy jakoś spożytkować, rozważając mapę okolic:


W czeskim schronisku zatrzymujemy się na drób ze słoniną i kozą :)




W pewnym momencie Ryjek modyfikuje trasę by o sensownej porze wrócić do Kłodzka. Udaje się tego dokonać chwilę przed 21:00. w Kłodzku się pakujemy i żegnamy. Ryjek pokazuje ile jeszcze ma siły do dalszej jazdy:



Dzięki Ryjeczku za fotki nr 1, 2, 3, 4, 5, 9, 10, 16 :*

Jeszcze raz wielkie dzięki!!!



Komentarze
starszapani
| 08:51 czwartek, 18 lipca 2013 | linkuj No więc padłabym trupem po takiej trasie (o ile nie w trakcie :D). Masakra :)
FENIKS
| 21:56 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Lea wielkie podziękowania za ten cudnie spędzony dzień i Twoje jak zawsze cudne minki. Twoje zjazdy pokazały klasę na maxa co zresztą po nocach mi się śni ;)).
Czekam niecierpliwie na następny wspólny wypad w nieznane i jako pokarm dla komarów ;)).
Ta ekipa to moc z wami wszędzie ;).
Do zobaczenia i Pozdrawiam.
cerber27
| 12:00 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Przyznać muszę, że wrażenie duże na mnie zrobiłaś zjeżdżając TĄ przycinkom, chapeau bas, do zobaczenia na następnym wspólnym wypadzie. Pozdrower
lea
| 09:50 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj No! Fotki Ryjkowi zakoszone, mapkę udało się wkleić. Uważam ten wpis nareszcie za dokonany :D
lea
| 19:23 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, które bardzo wiele wiary w siebie mi dodają.

Merlin - skoro komary i muchy się do mnie kleją (Zibi Ci może jeszcze raz wyjaśnić dlaczego:) to może i dla kózek mam jakiś magnes... ziemniaki?

Aniu - mnie również się paszcza cieszy na każde wspomnienie wczorajszego wypadu. Teraz tylko czekam na powtórkę. I przypominam o moim przyjeździe do Kłodzka w bardzo niedalekiej przyszłości (konkrety prywatnie przekażę)

Zibi - nie wiem czy to tak wypada zakładać samej sobie fanclub..? :D A od wczoraj będę wypatrywać przecinek/przecinków gdzie popadnie :)

Rambo - z całego serca polecam jazdę w tamtych rejonach na rowerze. Jest nie do opisania, nie do powiedzenia, nie do pokazania pięknie!
ramborower
| 14:15 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Ale fajowo :). Ja byłem w sobotę na Śnieżniku -ale na pieszo :). Pozdrawiam
ryjek
| 11:00 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Z TAAAKĄ ekipą żadna trasa nie jest straszna. Jesteście harpaganami w na stromych podjazdach i szybkich zjazdach, przy Was przestaję używać słów "to niemożliwe do wjazdu/zjazdu" :D
(nieziemsko zjeżdżało się asfaltem z Podbelki)
anamaj
| 10:52 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Dzisiaj od rana gęba mi się cieszy na wspomnienie wczorajszego dnia :) dzięki za wszystko :)
Lea - chylę przed tobą czoła !
merlin083
| 10:38 poniedziałek, 15 lipca 2013 | linkuj Extra zdjęcia, świetna ekipa, udana niedziela mimo kilku defektów.
Zjazdy w Twoim wykonaniu-pierwsza klasa:)
Tylko ciekawi mnie jedno,dlaczego ta kózka tak się do Ciebie kleiła?:P
No i nie można zapomnieć o asfaltowym powrocie do Kłodzka jak z Ania "rozprowadzałyście" nasz peleton.

pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]