avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 70.52km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:13
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 70.20km/h
  • Podjazdy 940m
Kolejna, bardzo udana, rozmowa z Zaskarem :)

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 | Komentarze 12

Kategoria Góry Suche


Pioter - mądrze prawisz.
Idąc za Twoją sugestią przejechałam dziś kawałek nowej trasy, czyli niebieskim szlakiem rowerowym z Łomnicy na Andrzejówkę.
Muchy po drodze zeżarły mnie kawałek, ale nie popsuło to ani na chwilę mojego rewelacyjnego humoru. Upał również nie przeszkadzał.
Na górze poczułam to uczucie, dla którego tak kocham rower, a którego nazwać nie potrafię.
Czeskie piwko dopełniło całości :-)
Już nie wspominając o pięknym rekordzie szybkości na zjeździe do Rybnicy Leśnej...

Rzeka Bystrzyca © lea


Paśnik w lesie, w drodze na Andrzejówkę © lea


I samo schronisko z trochę innej niż dotychczas perspektywy © lea


Kto mi powie co to za kwiaty?? © lea


Tak jak wspominałam - owady atakowały... © lea


...a ja się raczyłam w Słońcu pysznym Skalakiem © lea


Kopalnia melafiru w Rybnicy Leśnej. Na tym zjeździe pierdyknęłam rekord :) © lea





Komentarze
lea
| 15:23 czwartek, 28 czerwca 2012 | linkuj Skalak mniami, zwłaszcza po nielekkim podjeździe smakuje wybornie:)
FENIKS
| 22:22 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj Jak zawsze wypad super i świetne zdjęcia o prędkości nie wspomnę ;) i wreszcie jak by to napisać nasza dziewczyna z tym skalakiem ;)).
lea
| 12:11 piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj Rozumiem Twoje podejście, Pioter, ale ja jednak nigdy nie zapałam sympatią do tego miasta i zmuszać się do jazdy po nim nie będę. Póki co jakoś sobie w miastach radziłam (choć raz w tym roku zgubiłam się w Bielawie, ale to przez moją słabiutką orientację:)).
pioter50
| 16:43 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj Jak się jeździ w dalekie trasy, potrzebne są nie tylko kondycja na dalekie dystanse i siła i wytrzymałość na podjazdach, ale też umiejętność sprawnego poruszania się w dużym ruchu miejskim.Wbrew pozorom, nie jest to bułka z masłem bo najwięcej wypadków z rowerzystami jest właśnie w miastach i często z winy rowerzysty, z powodu braków w umiejętnościach jazdy po mieście.Wałbrzych, choć wielkim miastem nie jest to jednak z racji sporego ruchu, doskonale nadaje się do wyćwiczenia w sobie pewnych nawyków.Do tego dochodzi bardzo duże zróżnicowanie tras, tak asfaltowych, jak i szutrowych.
Dlatego, choć nie przepadam za jazdą po mieście, własnie tam teraz jeżdżę.Oczywiście nikomu niczego na siłę nie wciskam.Była to tylko z mojej strony sugestia.Dodam jeszcze, że w tym roku, trenując w Wałbrzychu, czułem się dużo lepiej przygotowany w trasie na Śnieżnik, niż w poprzednich latach, kiedy to przygotowywałem się do dalekich tras właśnie w Górach Sowich.
lea
| 14:21 wtorek, 19 czerwca 2012 | linkuj domingo i surf - dziękuję za informację o łubinie. Za cholerę nie mogłam się tej informacji doszukać nigdzie. Straszny ze mnie ignorant kwiatkowy.

RamzyY - nad paśnikiem to chyba Paśniczy, albo Pasieka... ? :)

Pioter - no to ładnie się zgraliśmy z trasami. Tylko godziny wjazdów zupełnie różne. Przez Wałbrzych jeździć nie znoszę więc zawsze staram się go omijać. Następnym razem zjadę sobie czerwonym do Sokołowska i przez Mieroszów, Czarny Bór itd okrążę Wałbrzych. Ale to już trochę dłuższa wyprawa się wtedy szykuje :)

Ryjek - również mnie urzeka zawsze ta kopalnie, świetną ma prezencję :) I dziękuję za zdjęciowy komplement :)

Lutra - grymaśna jak to baba. Ale jednak 2 tygodnie przerwy od roweru to bardzo długo jak dla mnie. Na tyle długo, że zaczęłam się od niego odzwyczajać, a nie chcę tego. Dlatego tym bardziej mnie cieszy, że z taką chęcią wróciłam do jazd.

Dzięki Marku. Tereny andrzejówkowe rzeczywiście śliczne. Dużo mnie jeszcze zwiedzania tam czeka. Wjazd na Waligórę mi się marzy i zwiedzenie ruin Zamku Rogowiec.. można długo wymieniać.
Grunt, że jednak coraz bardziej zaczynam się przekonywać do jazdy w terenie ;)
lutra
| 20:56 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj A grymaśna nasza Lea po tej przerwie na czytanie książek.Jednego dnia nie cierpi rowerku a już następnego siedemdziesiątka z nadbudówką i pięknymi zdjęciami.
Odgadnij tu człeku naturę kobiety.:)))))
Gratulacje Lea.
ryjek
| 20:54 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Na pierwszym zdjęciu ujęcie niczym z przyrodniczych filmów Cejrowskiego. Kopalnia w drodze do Andrzejówki zawsze robi na mnie wrażenie, jest naprawdę duża, dlatego świetnie wychodzą tam panoramy. Podobają mi się Twoje zdjęcia :)
pioter50
| 17:38 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Nie no...Lea, ja chciałem Ci właśnie tę trasę zaproponować, dlatego po pracy właśnie tam pojechałem.Tylko powrót zrobiłem przez Wałbrzych.Może następnym razem zmodyfikuj powrót, wyjdzie Ci fajne kółko :).Swoją drogą, skoro jeździmy w te same miejsca, to ja nie muszę robić fotek, tylko będę podawał linki do Twoich wyjazdów <lol>.Cieszę się, że wróciłaś do gry :)Pozdrawiam.
surf-removed
| 16:01 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Siedem dyszek, no ładnie niosło.
A kwiatki na zdjęciu to poczciwy łubin :)
RamzyY
| 13:00 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj kto mieszka nad paśnikiem? ;)
domingo
| 12:00 poniedziałek, 18 czerwca 2012 | linkuj Ostry podjazd przy szczycie i stromo za szczytem.
Ten kwiat to łubin. U nas po górach teraz całe łąki są fioletowe za jego przyczyną. Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa chnaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]