avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 38.39km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Podjazdy 280m
28.03.2012

Środa, 28 marca 2012 | Komentarze 14


KLOPS! Padła mi dziś podczas wycieczki tylna piasta. Akurat przed samym dotarciem do Starego Książa. Powrót z Wałbrzycha do domu samochodem, serwis rowerowy, na jutro będzie gotowe.
Jednak nawet ten niefart nie zepsuł mi humoru po dzisiejszej cudownej wyprawie.

OSTRZEGAM. Sporo zdjęć.

Wjazd do ruin Zamku Cisy © lea


Ruiny Zamku Cisy © lea


Schody donikąd (Zamek Cisy) © lea


Wiosna w ruinach (Cisy) © lea


Wiosna w ruinach (Cisy) 2 © lea


Trasa z ruin Zamku Cisy do Starego Książa © lea


Miła niespodzianka na trasie © lea


Sama trasa (zielony pieszy) piękna i bardzo wymagająca © lea


Tędy nie dało się podjechać. Kto mi powie którędy prowadzi ten szlak? :-) © lea


Po trudach podróży, z rozwaloną piastą docieram szczęśliwie do Starego Książa © lea


Wejście do ruin (Stary Książ) © lea


Oraz same ruiny Starego Książa © lea


Ruiny Starego Książa © lea


Z ruin droga w dół i widok na.... © lea


...przepiękny Zamek Książ © lea




Konkretny dystans i reszta danych kiedy dorwę licznik, który zaginął gdzieś w akcji.


Komentarze
angelino
| 16:53 piątek, 30 marca 2012 | linkuj pięknie
angelino
| 16:45 piątek, 30 marca 2012 | linkuj pięknie
lea
| 05:22 piątek, 30 marca 2012 | linkuj Lutra - ale zupełnie nieumyślnie to zrobiłam :P
Rowerek przeszedł już prosty zabieg i czuje się i wygląda jak nowo narodzony. W związku z czym, mimo nie najlepszej pogody, zaraz ruszę w niedługą trasę.
lutra
| 20:48 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj Wiedziaaaaaaaem,że tak się to skończy....I zamęczyłaś swój rowerek....;)))
pioter50
| 10:56 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj Toomp, nie nie, nie dam się wciągnąć w kolejną dyskusję ;)Zamiast gadania, wolę pojeździć.
lea
| 07:25 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj Polecam każdemu z okolicy wybrać się w tereny książańskie (jeśli jakimś cudem, jak ja, jeszcze ich nie przejeździł). Teraz będę tam zdecydowanie częstszym gościem, bo terenu do jazdy jest tam kawałek.

Ancorku - ze mną jest tak, że albo jeżdżę sama albo w ogóle. Więc zdecydowanie wybieram opcję nr 1 :)

Marku - 3 razy w jednym sezonie?! Nie strasz. Ja mam nadzieję, że mi trochę posłuży bo nie jest to szczególnie tania część jeśli miałaby się często psuć.

A zapomniałam dodać, że gdy taszczyłam na ramieniu rower ostro pod górę to kilkanaście metrów przede mną szlak przebiegł jeleń (byczek był z niego konkretny). Zanim postawiłam rower tak by się nie zsunął w dół, zanim wyjęłam aparat, ustawiłam... nie dało się zdążyć, choć skubany dość długo jeszcze stał niedaleko w dole.

Toomp - odnośnie zielonego szlaku: tak myślałam, że Ci się spodoba :P Ale jak tam trafić? Spróbuję wytłumaczyć choć będzie ciężko bo byłam tam pierwszy raz i trochę błądziłam: zjeżdżając z Zamku Cisy dotarłam w końcu do Świebodzic, skąd po chwili jazdy uliczkami dojechałam do cisu Bolko, i stamtąd wystartowałam na Stary Książ, jadąc wzdłuż rzeki Pełcznicy zielonym szlakiem pieszym. I to właśnie na tym szlaku czeka mnóstwo atrakcji, choć końcówka jest nieprzejezdna (myślę, że nie tyle dla mnie co dla żadnego rowerzysty - zwalone drzewa na trasie, nachylenia pod koniec takie, że ciężko po nich wejść, a co dopiero podjechać). Ale warto, bo szlak jest olśniewający!

A piasta? No cóż - ja już na niej przejechałam blisko 10 000 km, a podejrzewam, że wcześniej również nie była wymieniana. Taka przypadłość rzeczy martwych - czasem się psują. Nie ma co rozważać dlaczego tylko trzeba wymieniać :) Zatem zbieram się powoli i lecę odebrać rower. Dziś już nie pojeżdżę, bo pracę wcześnie zaczynam, ale może to i lepiej, bo na zewnątrz malutki wietrzny armagedon.
pioter50
| 19:00 środa, 28 marca 2012 | linkuj Zdobyłaś dwa zamki.Tej fotki z wiewiórką to Ci zazdroszczę.Mnie jakoś żaden zwierzak nie chce przed obiektyw wyskoczyć.Na szutrach sprzęt strasznie dostaje w tyłek, dlatego dobrze mieć jeden rower tylko na teren i drugi na dalekie trasy, na asfalt.Dobrze, że ta piasta nie rozpadła Ci się na Okraju, albo gdzieś głęboko w Czechach.
Ancorek
| 16:54 środa, 28 marca 2012 | linkuj Fajne te ruinki, przepiękne przedostatnie zdjęcie. Dobrze, że się klopsem zbytnio nie przejęłaś. Podziwiam Twoją odwagę w samotnych wyprawach. Pozdrawiam
zielonamila
| 15:06 środa, 28 marca 2012 | linkuj Piękna okolica i super zdjęcia. Pozdrawiam
DaDasik
| 12:10 środa, 28 marca 2012 | linkuj Fajne foty... Ale te ruiny są świetne!
jelon85
| 12:05 środa, 28 marca 2012 | linkuj Świetne ujęcie wiewiórki:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ktaks
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]