avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Komentarze
lutra
| 10:03 sobota, 31 marca 2012 | linkuj Bałem się wyruszyć bocznymi drogami nie sprawdzając wcześniej ani trasy ani czasu przejazdu.Zrobię to w niedzielę bez względu na pogodę,Dodam trochę na ewentualne spowolnienia spowodowane na przykład wiatrem i jeśli nie będzie śniegu,wyruszę w poniedziałek.Za nic nie pojadę rowerem trasą wiodącą ze Świdnicy do Wrocławia ani trasą Kudowa Wrocław.Zbyt dużo się naoglądałem podczas przejazdów blaszanką. Przede wszystkim to chyba obawa przed jazdą po bardzo wyczerpującej fizycznie pracy.
Trzymam się słów Piotera,że wszystko się może zmienić,ale bierne czekanie na pewno nie sprzyja zmianom.Podobnie jak Ty,muszę przezwyciężyć własne lęki.Czeka na mnie Przełęcz Karkonoska,którą Ty masz już w zasięgu.
Malinówki walkowerem nie oddam. ;)))
lea
| 07:01 sobota, 31 marca 2012 | linkuj Marek - sama jestem zaskoczona tym jak fajnie mi idzie :-) I do niczego się nie zmuszam. Wychodzę z założenia, że jazda na rowerze przede wszystkim ma mi sprawiać przyjemność. Jeśli czuję, że w jakiś dzień nie mam chęci kręcić (jak np dziś - wieje dziki wiatr, jest zimno, szaro i buro) to nie kręcę. Dopóki nie nadejdzie moment, że takie dni zaczną się powtarzać zbyt często to nie będę kręcić na siłę. Staram się nauczyć całkowicie zlewać TOP10 z głównej.

Lutra - a co tam z Twoją próbą dojazdu do pracy? Póki co nie wychodzi?

Toomp - może pamiętasz - wcześniej nigdy nie podjeżdżałam szosą na Walimską i muszę z przykrością stwierdzić, że wczorajszy wypad zdecydowanie nie należał do przyjemnych. Obie przełęcze prezentowały się bardzo niekorzystnie i przygnębiająco. Wiatr wymęczył mnie tak, że dziś czuję się o wiele bardziej zmęczona niż po Okraju (w sumie na drugi dzień po Okraj nie czułam żadnego zmęczenia nóg). Na samej Walimskiej przez chwile popadał delikatny deszcz ze śniegiem co spotęgowało brzydotę otoczenia. Rzeczywiście - BYLE DO WIOSNY-LATA.

Maratonka - sama byłam ciekawa co to za zwierzaki, tak więc dzięki Pioter za wyjaśnienie. Na Woliborskiej tablicy informacyjnej wspominali o muflonach i nawet zastanowiłam się kiedy będzie mi dane je zobaczyć. Niedługo musiałam czekać :-)

Niezachęcająca do jazdy pogoda prawdopodobnie przyczyni się do kilkudniowej przerwy od jazd. Deszcz jeszcze zniesę, ale ten wiatr trochę mnie dobija.
pioter50
| 05:29 sobota, 31 marca 2012 | linkuj Maratonka, na fotce są samice muflonów.Muflony spotykamy tutaj w Górach Sowich i w Górach Suchych.Ostatnio miałem przyjemność spotkać duże stado ale były za daleko, żeby jesf otografować.Widuję je w różnych miejscach, również w Karkonoszach.

Lea, widzę, że zdobyłaś kolejną przełęcz Gór Sowich(Woliborską)i to od trudniejszej strony.
Z asfaltowych przełęczy została Ci już tylko Przełęcz Srebrna.Przełęcz Srebrna to piękny podjazd i widoki z obu stron.Pozdrawiam
maratonka
| 22:22 piątek, 30 marca 2012 | linkuj Eeeeee to LAMY są?
lutra
| 17:51 piątek, 30 marca 2012 | linkuj Miałem ochotę poprosić Cię,żebyś zabrała mnie kiedyś ze sobą.
Nie ma jednak dla mnie części zamiennych i z pewnością nie pomogła by mi krótka wizyta w serwisie.
NFOZ nie refunduje leczenia piszczących stawów .Szkoda ;)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hciwk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]