avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 46.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 19.57km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Podjazdy 500m
25.02.2012

Sobota, 25 lutego 2012 | Komentarze 21


Przedwiośnie pełną gębą! Ogłaszam dzień 25 lutego 2012 pierwszym dniem WIOSNY :)
Zmęczyłam się dziś, przyznaję, podjazd pod Niedźwiedzicę z wichrem w boczną paszczę (tudzież przedni bok) uzmysłowił mi, że podczas podjazdu pod Karkonoską z całą pewnością (i tutaj wybaczcie mi moją bezpośredniość i brak ogłady) się posram!!
Ale dałam radę, mimo chwil zwątpienia i chęci zrobienia postoju zatrzymałam się dopiero na zdjęcie Zamku.
I znów jestem odrobinę mocniejsza (choć aktualnie się tak nie czuję :P )

Przeręblowy sezon wędkarski ma się dobrze :) Jez. Bystrzyckie. © lea


Lód na rzekach kruszeje. © lea


Niedźwiedzica WITA! © lea


Zamek Grodno widziany z podjazdu na Niedźwiedzicę © lea


Górki i nareszcie zjazd w dół :) © lea





Komentarze
pioter50
| 18:00 środa, 29 lutego 2012 | linkuj Lea dzięki ale Toomp jest gościem na poziomie, więc nie było problemu z utrzymaniem poziomu normalnej wymiany poglądów :).Pozdrawiam
lea
| 12:19 środa, 29 lutego 2012 | linkuj Panowie - bardzo mi się podoba Wasz wymiana zdań, zarówno tutaj jak i u Piotera. Kulturalna, konkretna, na poziomie :)
Ja mogę wspomnieć jedno zdarzenie, które na wiele lat wryło mi się w psychikę. W 8 klasie podstawówki (pozwólcie, że nie napiszę ile lat temu to było:P ), wchodząc w zakręt na rondzie na ul. Śląskiej, przy Hotelu Sportowym straciłam przyczepność i poszurałam całym lewym bokiem po żwirku, którym to rondo było zasypane. Zdarłam sobie dość poważnie skórę z całego boku lewej nogi i lewej ręki (najbardziej ucierpiało oczywiście kolano i łokieć). Krew się lała dzikim strumieniem (przynajmniej tak to pamiętam:)), w Hotelu opatrzyli i przemyli mi prowizorycznie rany (cudowni ludzie, w tym turyści z Niemiec) i poszurałam do domu. Blizny miałam przez wiele lat, najgorsze te na psychice, bo do dziś nie do końca zaleczone. Co i rusz zdarza mi się lęk przy zbyt szybkim wchodzeniu w zakręt.
Trudno jednak, takie życie.
To troszkę nieadekwatny przykład do Waszej dyskusji, ale też chciałam się "pochwalić" swoją kontuzją :-P

Pozdrawiam, dziś wciąż bez-rowerowo.
pioter50
| 06:38 wtorek, 28 lutego 2012 | linkuj Sorry Toomp, masz jednak większe doświadczenie niż myślałem, podejmujesz więc świadome ryzyko a to zupełnie inna bajka.Ja nie startuję w zawodach i nie dążę do osiągania żadnych sportowych sukcesów, nie chciałbym jedynie stracić kolejnego lipca i sierpnia.Ryzykując nadmiernie, nie mam niczego do zyskania a wszystko do stracenia.Kiedyś grałem na Giełdzie Papierów Wartościowych, więc powiem to tak: nie ryzykuje się utraty 100tyś. złotych, żeby zarobić 50złotych bo brak w tym logiki.Podobnie myślę w każdym temacie, rowerowym też.Jestem po prostu do bólu wyrachowany.Jeśli dla kogoś chwila przyjemności warta jest określonego ryzyka to oczywiście jego sprawa, pod warunkiem, że inne osoby nie ponoszą przy tej okazji szkody. Myślę, że w tym temacie też wyjaśniliśmy swoje poglądy i pozostaniemy przy swoich zdaniach.Temat uważam za zakończony.Pozdrawiam
pioter50
| 04:08 poniedziałek, 27 lutego 2012 | linkuj Toomp, dopiero jak się naprawdę połamiesz i przez całe lato, zapakowany w gips będziesz przez okno oglądał, jak inni jeżdżą na rowerach, poczujesz prawdziwy ból i prawdziwy żal zmarnowanego roku, wtedy będziesz naprawdę wiedział o czym mówisz.Mam za sobą takie zdarzenie, od tamtej pory wolę przewidywać.Nie chciałbym nigdy więcej mieć zmarnowanego lata.
lea
| 19:30 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Tukan - pewnie masz rację. Wiesz, podejrzewam, że gdybym ich zobaczyła na tym jeziorze dziś to nie zrobiłoby to na mnie zbyt dużego wrażenia, ale wczoraj, przy ok. 10 st C (co po ostatnich mrozach sprawiało wrażenie wręcz upalne:) i pełnym Słońcu rzeczywiście wyglądało to szalenie.
A jednocześnie świadoma jestem w pełni tego co sobie co poniektórzy kierowcy myślą wyprzedzając/mijając rowerzystę podczas niesprzyjających warunków pogodowych (czy to śnieg, mróz, deszcz czy wicher...).
Rzeczywiście nie ma co pochopnie oceniać decyzji innych "wariatów" robiących coś co kochają :-)
mors
| 16:25 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Nigdy nie zrozumiem, co ma wspólnego zapadnięcie się pod lód ze śmiercią. o_O
pioter50
| 14:21 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Toomp, ich ocena wytrzymałości lodu może być błędna.Zdarza się przecież, że od czasu do czasu pod jakimś wędkarzem łamie się lód i czasem kończy się to śmiercią.Powinni mieć jakieś zabezpieczenie:ponton, lina przywiązana do drzewa na brzegu, lub coś innego.Takie ich zachowanie nie świadczy najlepiej o zdolności przewidywania zdarzeń a przewidywać trzeba umieć, nie tylko wędkując na lodzie, bo dzięki temu można dłużej pożyć.
lea
| 06:37 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Lutra i zielonamila - dzięki za Wasze dobre słowa :)
Maratonka - dla Ciebie wszystko :D
oelka - na żywo również wędkarze na jeziorze robią niezłe wrażenie. Jadę, czuję całą sobą, że wiosna rozhulała się już na całego, a oni wciąż grzebią w przeręblach. Rzeczywiście wariaty z nich straszne.
Pioterku - nie zamierzam dziś spocząć na laurach, ale na pewno ustalę sobie znacznie mniej wymagający (bardziej płaski) wyjazd. I chyba nawet już wiem gdzie się wybiorę :) A Ty jak się czujesz?
pioter50
| 03:38 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Lea, masz szansę poważnie odskoczyć bo przez kilka dni będę wyłączony z wyjazdów.Ale nie spocznij na laurach bo Lutra chyba pojechał dziś do pracy rowerem.Bardzo wcześnie zaglądał dziś na BS.
oelka
| 00:08 niedziela, 26 lutego 2012 | linkuj Jak spojrzałem na pierwsze zdjęcie, tak na pierwszy rzut oka wyglądało jak jakaś plaża w Grecji :-D Dopiero po chwili widać, że to jeszcze lód z siedzącymi na nim ludźmi.
maratonka
| 22:13 sobota, 25 lutego 2012 | linkuj Chciałam Ci napisać, że straszne masz to zdjęcie w profilu. Wyglądasz na nim jak baba jaga trzymająca miotłę :P Zmień, bo mi się nie podoba! :D
zielonamila
| 17:55 sobota, 25 lutego 2012 | linkuj Zdjęcie zamku jest fantastyczne. Mam nadzieję, że wiosna szybko przyjdzie. Pozdrawiam
lutra
| 17:22 sobota, 25 lutego 2012 | linkuj Pierwszy raz widzę taaaakie piękne zdjęcie Zamku Grodno.Zupełnie jakbyś umiała latać.Piękny wyczyn,piękny dystans.Przyznam Ci Lea,że na sam widok zdjęcia drogi kończącej się w chmurach,nogi wiotczeją :)Pioter,moja pierwsza myśl po zobaczeniu zdjęcia z wędkarzami,brzmiała dokładnie tak jak Twój komentarz.
lea
| 15:35 sobota, 25 lutego 2012 | linkuj Z tą panoramą to tak się do niej przymierzam, ale coś mi nie wychodzi :P Jeszcze muszę się sporo nauczyć w tej kwestii :)
A Ty Pioter jak się czujesz?
pioter50
| 15:02 sobota, 25 lutego 2012 | linkuj No proszę, Niedźwiedzica, do tego przy takim wietrze.Ci wędkarze to totalne świry.Miałaś dziś piękną pogodę do zrobienia panoramy gór a i zamek fajnie Ci wyszedł.Zanim pojedziesz w Karkonosze, będziesz już bardzo mocna, więc bez obaw.Tak trzymaj.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa skuki
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]