avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 41.56km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 11.71km/h
  • Podjazdy 1449m
  • Sprzęt KROSSowy
Dolomity 5. Cortina d`Ampezzo - Rif. Averau - Alleghe

Środa, 23 lipca 2014 | Komentarze 6

Uczestnicy


Piąty dzień to dzień transferowy. Z Cortiny d`Ampezzo wyruszamy zatem z załadowanymi plecakami. Małe spostrzeżenie - zapakowany plecak ciążył mi właściwie tylko pierwszego dnia. Później jakoś przestałam zwracać na to większą uwagę. Przed wyjazdem obawiałam się, że ten dodatkowy ciężar będzie mi znacznie bardziej doskwierać.

Pożegnanie z Cortiną.


Z Cortiny od samego początku mamy podjazd. Wpierw ładne kilka kilometrów nieszczególnie wymagającego, ale monotonnego podjazdu asfaltowego, z którego po ok. 10 km skręcamy w lewo. I zaczyna się!


Tenże podjazd trwa ok. 4 km. Średnio 15%. Idzie wyzionąć ducha, ale to po dotarciu na górę dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa :)
Dojeżdżamy do pierwszego z trzech schronisk: Rifugio Cinque Torri (2137 m n.p.m.) i w tym miejscu kończy się ostatecznie asfalt.  Pogoda z ładnej staje się powoli jeszcze ładniejsze. Słońce coraz częściej wygląda zza chmur. Upału zdecydowanie nie ma, ale może to i lepiej... Bo każdy z kolejnych podjazdów jest jeszcze cięższy od poprzedniego...

Fantastycznie poprowadzony szlak pieszy na zboczu góry.


Ryjek i Cerber szykujący się do ataku.


I efekt przygotowań :-)

(fot. Ryjek)





Po podjechaniu jakiejś szalonej ścianki nie wytrzymałam i padłam! Trochę z wysiłku, a trochę z wrażenia nad tym co mnie otacza.

(fot. Janek)

Jeszcze moment, jeszcze chwila i dojeżdżamy do drugiego schroniska: Rif. Scoiattoli (2255 m n.p.m), spod którego roztaczają się widoki wyciskające z oczu łzy wzruszenia. Szykując się do wyjazdu w Dolomity wiedziałam, że będzie pięknie, ale tego co zobaczyłam piątego dnia wyprawy nie spodziewałam się ani trochę. Moje niebo tak właśnie wyglądać powinno!

(fot. Cerber)


(fot. Ryjek)








(fot. Cerber)






(fot. Janek)

Ciężko idzie rozstanie się z tymi widokami, ale jeszcze nie osągnęliśmy celu dzisiejszego dnia. Jeszcze ponad 150 metrów w pionie, na co składa się najbardziej morderczy z dzisiejszych podjazdów. Bo to nie tylko ściana, to ściana z terenowymi przeszkodami w postaci zarówno dużych jak i małych kamieni. Ściana, która mnie pokonała. Nie uniosłam końcówki kondycyjnie. Kto zgadnie które z naszej piątki uniosło?! :-P

Widok już spod Rifugio Averau (2413 m n.p.m. - kolejny dzień i kolejny rekord wysokości)


W prawym górnym rogu majaczy ośnieżona Marmolada - Królowa Dolomitów (3343 m n.p.m.)


Pod schroniskiem spotykamy trójkę Polaków wędrujących pieszo po Dolomitach.


Siadamy w Rif. Averau, radujemy się napojami, widokami, rozmową. Nad głowami niepostrzeżenie zaczynają gromadzić się coraz ciemniejsze chmury. Nagle czujemy, że z chmur tych zaczyna nam na głowy kapać jakaś ciecz. O-o! Nie ma na co czekać. Czas się zbierać i gnać w stronę zjazdowej perełki dzisiejszego dnia - cudnego kamienistego singla trawersującego dolomitowe zbocze.

Podkradnięte z jutiuba użytkownikowi Thomas Warsch, bo ciężko oddać piękno tego zjazdu na fotkach:



(fot. Cerber)


(fot. Ryjek)


(fot. Ryjek)

W końcu z kamienistego singla zjeżdżamy na piękne łąki i kontynuujemy trasę zmierzając powoli w stronę Alleghe - miejsca naszego dzisiejszego noclegu.









(fot. Ryjek)


(fot. Cerber)

Po całym dniu pełnym wrażeń dojeżdżamy do Alleghe, malowniczo położonego nad Lago di Alleghe (bo po co za bardzo przekombinowywać z nazwami:)

(fot. Janek)

LA FINE DEL QUINTO GIORNO






Komentarze
alouette
| 12:21 sobota, 30 sierpnia 2014 | linkuj REWELACJA!! Przepiękne fotki- tamtego dnia była superowa widoczność:))) Przez takie foty, nie chce mi się jeździć w pobliżu Legnicy;)
monikaaa
| 22:00 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj :O
mandraghora
| 17:19 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj rewelacyjna trasa na MTB :) No i oczywiście widoczki i fotki - ech, pozazdrościć tylko mogę :(
Greger
| 11:37 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj Wspaniałe są te skały na zdjęciach. Można paść z wrażenia. A co do schroniska Scoiattoli - były jakieś wiewiórki w pobliżu, bo we wcześniejszych relacjach przewinął się świstak? Pozdrawiam!
z1b1
| 07:24 czwartek, 21 sierpnia 2014 | linkuj Czytałem już gdzieś o tym zjeździe Rifugio Averau, super!!! Widoki mieliście bajeczne, piękne te góry! Pozdrower!
anetkas
| 22:31 środa, 20 sierpnia 2014 | linkuj KOBIETO.... jesteś Wielka !!! :) Kopara mi opada... podziwiam Cię :)
A co do widoków ze zdjęć... PRZEPIĘKNIE !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]