avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 24.59km
  • Czas 01:16
  • VAVG 19.41km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Sprzęt ZaSkarb

Wtorek, 8 stycznia 2013 | Komentarze 0


Pamiętam tylko, że pogoda wtedy była fatalna - deszcz, deszcz ze śniegiem, paskudnie mroźny wiatr.

  • DST 41.77km
  • Czas 02:02
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt ZaSkarb

Poniedziałek, 7 stycznia 2013 | Komentarze 2






  • DST 33.02km
  • Czas 01:32
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 44.40km/h
  • Podjazdy 340m
  • Sprzęt ZaSkarb

Sobota, 5 stycznia 2013 | Komentarze 0


Dłuuugo się nie mogłam zebrać w sobie by wrócić na BS. Serce jakoś do tego bloga straciłam i nawet myślałam o tym by zupełnie sobie go odpuścić. Z letargu ostatecznie wyciągnął mnie fantastyczny Lutra (dzięki Ci wielkie!!). Nadrabiam więc małe zaległości.

Styczeń był fatalny rowerowo. Napęd, który zdechł ostatniego dnia starego roku poddałam w serwisie prowizorycznej renowacji, co nie na wiele się zdało. Zdołałam na nim przejechać jeszcze 100 km z hakiem, gdy umarł na amen. Zeszło się to z nadejściem śnieżnej zimy więc trochę ociągałam się z oddaniem roweru do serwisu. W międzyczasie zaczęłam biegać i raz skusiłam się na biegówki (o tym wspomnę więcej w którymś z następnych wpisów). Zaliczyłam jedną długą samotną wycieczkę po Górach Suchych i kilka mniejszych. Reszta pracy nad opanowaniem spadku formy działa się w domu, za zamkniętymi drzwiami :D
W końcu, pod koniec stycznia, zdecydowałam się zorganizować rower. Udało się - dostał cały nowy napęd i jeździ prawie jak złoto.
Zima trochę zelżała i w lutym zaczęłam z powrotem dość regularnie jeździć. Wycieczki są krótkie, prawie wszystkie nad Jezioro Bystrzyckie (czy kiedyś mi się ta trasa znudzi??). Obawiam się, że zasypię niedługo tego bloga zdjęciami tamy i Jeziora ze wszystkich chyba możliwych stron :) Jeździ mi się dobrze i z radością, choć z utęsknieniem czekam na wiosnę i pierwszy wypad w teren.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!

  • DST 49.47km
  • Czas 02:27
  • VAVG 20.19km/h
  • VMAX 44.00km/h

Niedziela, 30 grudnia 2012 | Komentarze 4


A tak trochę bez sensu i bez celu jeżdżę przez te ostatnie dni, ale pomyślałam sobie, że do 11 kafli tak niewiele brakuje, a tłuszcz poświąteczny domaga się unicestwienia, że mimo nietracącego na sile wiatru - jeżdżę.
O ile gdzieś po drodze nie straciłam żadnego wyjazdu to do 11 kkm (według mojego licznika) brakuje mi 39 km. Idealnie na ostatni dzień roku :)

W związku z tym - szyku i szyku i szybkie kręcenie czas uskutecznić, bo żydowska na imprezę sama się nie zrobi :)

Już teraz życzę Wam wspaniałej zabawy sylwestrowej, a w nowym roku jeszcze ciekawszych i bardziej emocjonujących wypraw rowerowych (które z częścią z Was mam nadzieję uskuteczniać wspólnie:))

  • DST 54.39km
  • Czas 02:49
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 44.00km/h

Sobota, 29 grudnia 2012 | Komentarze 0


W planie miałam wypad na ruiny zamku w Owieśnie.
O ile początek trasy jechałam z wiatrem w paszczę (czyli ok), to po ok 10 km trasa zmieniła kierunek tak, że wiało mi w bok, ten zły bok, w który jak wieje to spycha pod koła samochodów. Kiedy jeden z podmuchów zepchnął mnie na środek ulicy przestałam się upierać nad Owiesnem (wiedziałam, że takiego bocznego wiatru będę mieć jeszcze kilkanaście kilometrów w jedną, a potem tyle samo w drugą stronę). Zmieniłam trasę i zaczęłam się bujać po okolicy. W pobliżu Tuszyna wjechałam w cudowną dziurę, gdzie nie było nawet delikatnych podmuchów wiatru; Słońce świeciło, ptaszki ćwierkały - piękna wiosna. Trwało to ino kilkaset metrów, potem wszystko wróciło do "normy" :)

  • DST 48.15km
  • Czas 02:26
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 36.10km/h

Piątek, 28 grudnia 2012 | Komentarze 0


Postanowiłam znów podjechać sobie do Michałkowej. Wiatry ostatnio są dość niesprzyjające, ale do zniesienia. Natomiast to czego wyjeżdżając z domu się nie spodziewałam to szklanka na drodze od Białej Sowy w Michałkowej do samego dojazdu do głównej (Zagórze-Rzeczka) w Walimiu. O ile podjazd tym dziadostwem był nieszczególnie ciężki to zjazd to podnosząca znacząco ciśnienie makabra. Prędkość 15 km/h to była już szybka jazda (w sprzyjających warunkach ok 50 km/h), kilka zatrważających chwil gdy koła traciły przyczepność, spory czas jazdy po zamarzniętym, lekko zaśnieżonym pseudo-poboczu. Cudem nie zaliczyłam gleby.
Fajnie było :P

  • DST 32.92km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 49.70km/h

Czwartek, 27 grudnia 2012 | Komentarze 0




  • DST 34.17km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 47.60km/h

Poniedziałek, 17 grudnia 2012 | Komentarze 0




  • DST 22.63km
  • Czas 01:00
  • VAVG 22.63km/h

Niedziela, 16 grudnia 2012 | Komentarze 0




  • DST 11.12km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.22km/h

Niedziela, 9 grudnia 2012 | Komentarze 0


Pamiętam, że chciałam wtedy więcej, Ale zimnica była przeokrutna a ja na nią zupełnie nieprzygotowana.