avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:858.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:46
Średnia prędkość:21.59 km/h
Maksymalna prędkość:61.30 km/h
Suma podjazdów:1020 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:45.19 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 33.62km
  • Czas 01:34
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 44.70km/h

Czwartek, 15 listopada 2012 | Komentarze 0




  • DST 41.50km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 46.60km/h

Wtorek, 13 listopada 2012 | Komentarze 0




  • DST 42.23km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.11km/h
  • VMAX 44.00km/h

Poniedziałek, 12 listopada 2012 | Komentarze 0


Zachmurzony szczyt Ślęży:




  • DST 51.55km
  • Czas 02:20
  • VAVG 22.09km/h
  • VMAX 44.00km/h

Niedziela, 11 listopada 2012 | Komentarze 0


Niedzielnie zawędrowałam standardowo nad Jezioro Bystrzyckie. Trasę sobie jednak wydłużyłam podjazdem pod Niedźwiedzicę. A później do mamy na pyszny ciepły rosół :)

Skoro był podjazd pod Niedźwiedzicę to musi być i Zamek:)


  • DST 38.16km
  • Czas 01:48
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 55.40km/h

Sobota, 10 listopada 2012 | Komentarze 6


Zdecydowanie miałam chrapkę na dłuższą sobotnią trasę. Wiatr mnie jednak szybko zawrócił do domu.

Liści pięknie nawiało na drogę przy Jeziorze Bystrzyckim:


  • DST 31.10km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.95km/h
  • VMAX 52.90km/h

Czwartek, 8 listopada 2012 | Komentarze 5


Tym razem zmieniłam ciut drogę i przejechałam wokół jeziora terenem od tamy, do Wodnika. Przyjemnie, choć dywan z liści utrudniał trochę jazdę (nie same liście a niewiedza co się pod nimi kryje).







  • DST 33.59km
  • Czas 01:33
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 48.40km/h
  • Podjazdy 340m

Wtorek, 6 listopada 2012 | Komentarze 0




  • DST 114.01km
  • Czas 05:16
  • VAVG 21.65km/h
  • VMAX 53.70km/h

Niedziela, 4 listopada 2012 | Komentarze 10


Po sobotniej (28.10.2012) krótkiej wycieczce w śniegu (o tym później) zupełnie odechciało mi się jazd na kilka dni. Wczoraj chęć wróciła, ale poimprezowy leń skutecznie zatrzymał mnie na cały dzień w domu. Dziś już nie odpuściłam. Dość późno, bo o 11:00 wyruszyłam pokręcić po okolicznych asfaltach :)
Głównym celem wycieczki był rzut oka na Karkonosze i ich stopień zaśnieżenia. Widzialność dziś w karkonoskich terenach była dość słaba, z Kamiennej Góry nie udało mi się dojrzeć Śnieżki. Całe Karkonosze natomiast miałam jak na dłoni na podjeździe za Chełmskiem Śląskim.
Tak mi się coś wydawało, że w Starych Bogaczowicach minęliśmy się z Pioterem. Czytając jego wpis z dzisiejszej wycieczki zyskałam pewność.
Po powrocie do domu czułam dość dotkliwy ból (palenie) mięśni ud. Wychodzi na to, że odwykłam od tego rodzaju wycieczek - dość długich, z nielekkimi podjazdami, bez terenu i odpoczynków. Teraz jednak czuję się wyśmienicie. Czyli moc jest wciąż ze mną :)

Zachmurzone Karkonosze. Widok z Kamiennej Góry:


A tu widok z podjazdu Chełmsko Śląskie - Łączna:


Bonusowo - muchy:


I na koniec przedstawiam ulubioną ostatnio miejscówkę do spania Mychy:




  • DST 20.16km
  • Czas 00:57
  • VAVG 21.22km/h

Piątek, 2 listopada 2012 | Komentarze 0