avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 136.71km
  • Teren 28.00km
  • Czas 07:42
  • VAVG 17.75km/h
  • VMAX 71.30km/h
  • Podjazdy 2063m
  • Sprzęt ZaSkarb
Broumovsko i Teplicko-Adršpašské Skály

Sobota, 3 sierpnia 2013 | Komentarze 11

Uczestnicy


Upał? Komary? Zerwane łańcuchy? czy też flaki?
Nic nie mogło zepsuć nam tego dnia.
Weekend spędziłam z "moimi" dziewczynami w Kłodzku. Jakże bym mogła nie wykorzystać tego faktu na spotkanie z ekipą na kolejnej git wycieczce?
Tak też się stało - sobota, 8:00, PKS Kłodzko - spotkanie z Ryjkiem, Ra, Feniksem, Anią i Zbychem; kierunek - Pasterka, gdzie umówiony czeka na nas Młody rozkoszujący się słońcem i pięknymi okolicznościami pasterkowej przyrody.
Chwila odpoczynku, naładowania akumulatorów i w drogę. Jak zwykle nie będę się podejmować opisywania gdzie byliśmy, którędy jechaliśmy, dokąd zmierzaliśmy, bo cienki ze mnie bolek okrutnie w tej materii. Na pewno wszystko przepięknie będzie opisane u Ryjka:)
Od siebie napiszę wielkie, olbrzymie podziękowania dla Was wszystkich; a w szczególności:
- dla Feniksa za lampkę nocną, która pozwoliła mi dotrzeć z Wambierzyc do Kłodzka bez uszczerbku na życiu i zdrowiu psychicznym;
- dla Młodego za przewożenie mojego wygazowanego VIPa i dbanie o moją "zapijaczoną" osobę :D
- gratki dla Ani za piękne postępy na technicznych zjazdach!
- brawo dla Ra za życiówkę i piękne zjazdy w Twoim wykonaniu.
Byle następne spotkanie z Wami było szybko szybciutko!



Ukrop prawie od samego rana dawał się we znaki, ale jak widać po uradowanym Ra - nieszczególnie psuło nam to nastroje:






Na końcu najgorszego chyba dla mnie podjazdu tego dnia, który udało mi się pokonać, ale na szczycie prawie padłam trupem:


Zbych tuż przed łąńcuchową bubą:


Czegóż tu brakuje?


No tak:


Węża na szczęście udało się pięknie skuć z powrotem, choć Zibi przez chwilę miał poważne wątpliwości czy uda mu się kontynuować po awarii wycieczkę. Ale doświadczenie uczy, że faceci ze wszystkimi problemami poradzą sobie bezproblemowo i nikt wycieczki z powodu zerwanego łańcucha kończyć nie będzie!


Widoczek z punktu widokowego gdzieś-tam:


I wesoła gromada z wtaszczonym Ryjkowym rowerem w roli głównej:


Młody w uroczy sposób wyraża swoją radość:


W oczekiwaniu na resztę ekipy, obok obóz namiotowy i zjazd-morderca, za pokonanie którego kłaniam się w pas przed Młodym i Ra!!






3 kilometry do celu postoju obiadowego, które zniszczyły większość z nas bardziej niż chyba wszystkie wcześniejsze:


Feniks niekoniecznie świadom tego co nas za chwilę czeka:


A czeka nas 3-kilometrowa wspinaczka w otwartym terenie i temperaturze w okolicach 60 st C...


W końcu dojeżdżamy do Zamku Bischofstein, gdzie czekają już na nas moje dziewczyny. Przywitania, zamówienia, szamanie, aż w końcu zmierzamy do wyczekiwanego (przynajmniej przez trójkę z nas) jeziorka/stawiku. Zamulone dno? I cóż z tego! Woda była rozkosznie ciepła i orzeźwiająca. Młody - Twój atak na mnie nie ujdzie Ci na sucho!!!




Pakujemy się w końcu na rowery i ociężali po obiedzie, zrelaksowani i totalnie przemoczeni po kąpieli ciśniemy dalej...






W pewnym momencie cieszymy oczy widokiem karkonoskim:




Gdzieś pod koniec wędrówki przez Czechy oczom mym ukazuje się znajome pasmo z nie-do-pomylenia Ruprechtickim Szpiczakiem:


W Wambierzycach rozstajemy się z Młodziutkim, który zmierza do domu.
Pozostała szóstka pruje do Kłodzka.
Czeka nas jeszcze jedna nocna niespodzianka, w postaci Zbyszkowego flaka, ale nawet nie zauważamy kiedy udaje mu się wymienić dętkę.
W pokoju melduję się dziewczynom chwilę przed 23.
Jeszcze raz olbrzymie dzięki.
Z Wami to ja bym się genialnie bawiła nawet jeżdżąc cały dzień w kółko po parku :)

Mapkę zakoszę Ryjkowi niebawem.




I na dokładkę kilka słit foci ze specjalną dedykacją dla Młodzieniaszka:)







Komentarze
mors
| 05:45 niedziela, 11 sierpnia 2013 | linkuj W taką pogodę na rower?! ;)

Wielkie brawa dla Ra za zasługi (tzn. "zagonienie" Lei na BS ;) ).
FENIKS
| 00:58 czwartek, 8 sierpnia 2013 | linkuj Cóż mi zostało napisać chyba tylko to Lea że bardzo dziękuję za ten jak że gorący i zwariowany wyjazd i do zobaczenia na następnym szalonym zlocie ;))) I zimnej kwaśnicy bo już mi tęskno ;)).
lea
| 18:28 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj Aniu - postępy robisz bardzo eleganckie! Oby tak dalej a nim się obejrzę będziesz mnie brać na zjazdach jak szalona.

Ryjku - dzięki. Bo w Waszym towarzystwie po prostu nie da się źle bawić!!

Ra - obiecuję się podciągnąć. Dałeś mi swoją wypowiedzią (pewnie pamiętasz którą) troche do myślenia i obiecuję postarać się poprawić blogowo!

Marku - może miałbyś chęć dołączyć kiedyś?

Zibi - dziękówka:) Postanowiłam, że skoro nie mam na tyle ikry by zepchnąć Cię ze skały to trzeba spróbować innych sposobów na danie Ci nauczki za wiesz-co :)
A siły? Na Twoim blogu sam napisałeś po czym mam tyle siły do jazdy:)) Chociażby te dwa Staroprameny bardzo dobrze na mnie wpłynęły :D
Ra1984
| 19:24 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Relacja pierwsza klasa :)
Widzisz jak chcesz to i "masz serce do bloga" :P, więcej takich wpisów proszę :)
ryjek
| 18:23 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Fantastyczna fotorelacja, mi też gęba zmienia się w rogala na wspomnienie każdej z chwil zatrzymanych na zdjęciach :)
anamaj
| 16:16 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Dzięki Emi za towarzystwo. Biorę z ciebie przykład i też staram się zjeżdżać trudniejszymi zjazdami. Ale jeszcze daleka droga przede mną. Mam nadzieję,iż niedługo się zobaczymy. Pozdrów dziewczyny I Kubę.
lea
| 16:00 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Acha - powiedz to moim 500 czy 600 km, które czekają jeszcze w kolejce na dodania...

Obiecuję Ci, że szybko mi się cierpliwość do Ciebie nie skończy;
Taki zadziorny Młodzieniaszek jak Ty wprawiać mnie będzie zawsze w fantastyczny nastrój :D

Dziewczyn nie omieszkam pozdrowić. Dzięki.
Byle do następnego.
merlin083
| 15:57 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj Maleństwo, tak szybko jak wjeżdżasz pod górki, tak szybko piszesz relacje na blogu:)
Świetna relacja,buzia mi się uśmiecha jak ją czytam, dziękuje za wspaniałe towarzystwo,fotki i cierpliwość do mojej osoby:)
Jesteś diabłem jakich mało-w pozytywnym tego słowa znaczeniu, o ile takowe może być:)

ps

pozdrów swoje dziewczyny:)

Młody:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]