avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 95.45km
  • Teren 13.00km
  • Czas 05:29
  • VAVG 17.41km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 790m
  • Sprzęt ZaSkarb
Wzgórza Oleszeńskie

Niedziela, 21 kwietnia 2013 | Komentarze 9

Kategoria Masyw Ślęży


Fatalnie mi się jechało w ten dzień. Wpierw przejazd wokół Jeziora Bystrzyckiego, co by się rozkręcić przed pierwszą jazdą w terenie. Cały czas pod wiatr, wyjątkowo męczący tego dnia. Do tego po zmianie opon tylna przerzutka zupełnie nie chciała ze mną współpracować. Moja wiedza okołorowerowa jest bliska zeru więc sama nic przy niej nie kombinowałam, tylko toczyłam się w stronę Przełęczy Tąpadła na spotkanie Toompa, na którego pomoc bardzo liczyłam. Nie zawiodłam się - pomachał hakiem przez 5 sekund i wszystko zaczęło chodzić jak złoto. I git!
Od spotkania i wjazdu w teren było już tylko lepiej, choć zawiodłam się na sobie dość mocno - miała być nauka zjazdów w terenie, a wyszedł ze mnie tchórz i mięczak (co widać na ostatniej fotce). Ale poddawać się nie zamierzam, pokonam lęk przed stromymi zjazdami i niebawem żadne kamolce i korzenie nie będą mi straszne :D
Ze swojej kondycji jestem bardzo zadowolona. Moc jest, teraz czas szukać techniki.

Wspinaczka, gdzieś tam na trasie:


Toomp ostro ciśnie z Radunii:






A Lea...



Mapka niepełna, ale nie chce mi się jej zmieniać:




Komentarze
pioter50
| 17:57 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Długo się zastanawiałem co tu napisać a że były to dość skrajne myśli, więc postanowiłem nie wypowiadać swojego zdania w tym temacie.Uznałem, że wystarczy tu ekspertów.Jedno tylko napiszę.Nigdy nie nazywaj siebie tchórzem i mięczakiem bo jeszcze w to uwierzysz i tak Ci zostanie ;).
lea
| 16:10 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Ra - siodełka obniżyć nie mogę, bo już jest maksymalnie obniżone. Zgadzam się z Toompem, że balansować umiem, jedyna blokada siedzi w mojej głowie i to z tym muszę sobie poradzić. Nie twierdzę, że ten zjazd jest hardcorowy, jest dość stromy ale bez extremy; dla mnie jednak póki co okazał się nie do przejścia. A raczej tylko do przejścia a nie do przejechania...

Postanowiłam absolutnie się nie poddawać złemu nastrojowi, klęskami się nie przejmować ale i o nich nie zapominać, wyciągać naukę, wnioski i porażki przekuwać w sukcesy. Już niebawem będę Toompa na tym zjeździe wyprzedzać. Dajcie mi tylko trochę czasu a pokonam tę dziadowską blokadę lękową :)
Ra1984
| 07:30 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Toomp - Dzięki za info, obadam co i jak :)
Ra1984
| 08:19 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Toomp - jak tylko wyczyszczę Kellyska to sprawdzę ten szlak i opowiem o swoich wrażeniach, chociaż ze zdjęć nie widzę nic szczególnego.
lutra
| 21:52 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj Skąd ten pesymizm Lea. Z górki, czy pod nią, dasz sobie radę.Wspinaczka bez roweru też idzie Ci dobrze!
Ra1984
| 19:38 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj A Lea dała .... :P. Spróbuj obniżyć siodełko, będzie wygodniej i lepsze panowanie nad rowerem też będzie. Moja zasada - przy jeździe z kamieniami i korzeniami trzeba jechać z prędkością większa, bo jak się zwolni to wybije na kamieniu czy korzeniu, gleba murowana.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siemj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]