avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 46.90km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.98km/h
  • VMAX 49.20km/h
  • Podjazdy 540m
Szlajanie się..

Piątek, 22 czerwca 2012 | Komentarze 11


Kolejny ulubiony punkt poboru wody na trasie. © lea


Czyżby stary Robur? :) (Michałkowa) © lea


A to tęcza sprzed trzech dni:

Podwójna tęcza. © lea





Komentarze
lea
| 15:27 czwartek, 28 czerwca 2012 | linkuj No to się Panowie cofnęliście w czasie motoryzacyjnie :) Ja nic w tej kwestii od siebie nie dodam. Znam się na samochodach tak jak na hiszpańsko-mauretańskiej ceramice artystycznej :-)
jeremiks
| 16:46 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj Fajnie, że znów kręcisz... Mam nadzieję, że głód jazdy powrócił :)) Wiesz, ja nigdy z tym nie ma problemu... zawsze mam ochotę, bo odpowiednio dawkuję :)) Cieplutkie pozdrowerki :))
oelka
| 22:31 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Znalazłem istotny błąd w moim ostatnim komentarzu. Powinno być Jelcz 002 GSBM 2000/8.
oelka
| 22:27 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Jedno zdjęcie... i mamy dyskusję o motoryzacji i na co można pozwolić dzieciom. To ja jeszcze wrócę do wątku motoryzacyjnego.
Patrząc na to zdjęcie ze Starem, przyjrzałem się również nadwoziu i jest to zapewne jakaś wersja nadwozia N-103 produkowanego w Jelczu.
Skoro było też o straży to też ma to związek z Jelczem. Kolejne bowiem wersje samochodów pożarniczych, choć montowane na podwoziach ze Starachowic funkcjonowały pod nazwą Jelcz. Dla przykładu drugi z tej rodziny Jelcz 002 GSBA 2000/16 montowany na podwoziu Stara 21, a potem Stara 25. Wyposażony był właśnie w motopompę M-800 PO-03 Polonia z Wytwórni Sprzętu Mechanicznego w Bielsku-Białej, czyli późniejszego producenta Fiatów 126P i Syren 105. Syreny 100, 101 i 102 zresztą posiadały silnik S-15 z wymienionej wcześniej motopompy.
Myślę, że propozycja odpalenia motopompy na pych, która mnie setnie ubawiła jednak miała pewne podstawy merytoryczne ;-)
lutra
| 18:57 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Tak.Motopompa miała silnik dwusuwowy.Jej uruchomienie nastręczało problemy wtedy,kiedy nie była pedantycznie wyregulowana,a te czynności miały,jak wszystko wówczas,więcej wspólnego z magią niż diagnostyką silnika w dzisiejszym rozumieniu.Nasza motopompa słuchała najlepiej naszego kierowcy mechanika,pasjonata straży i szamana w jednej osobie.Człowieka,który zawsze miał dla nas szczawi czas.Na regulację komarka czy WSK-i 125,z wnikliwym,pełnym trików instruktażem "jak to się robi". Pan Żabski Miał też zawsze czas na pogaduchę.(Takie "długi" tez należy spłacać)
Oelka -masz rację,teraz,żeby młodszym dzieciom z podstawówki zrobić wycieczkę na ŚLĘŻĘ! Trzeba wynająć przewodnika.Oto jak "przepisy" hamują wiele fajnych pomysłów.Miały służyć dzieciom a służą urzędnikom.
LEA.Jedna stara ciężarówka a ile wspomnień. :))))

oelka
| 10:29 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Ja mam nieco inne wspomnienia związane ze strażą, ale też dotyczące tego, na co pozwolić można obecnie dzieciom.
Ze swoich najmłodszych lat pamiętam stary wóz strażacki chyba z lat 20. XX wieku, miał koła ze szprychami, zamiast opon masywy gumowe i stał na palcu zabaw w warszawskich Łazienkach. Dzieciaki po nim łaziły jak chciały. Oczywiście nie brakowało różnych kantów, śrub i innych niebezpiecznych miejsc, gdzie można było się zadrapać, skaleczyć itd.
Najcenniejsze miejsce, gdzie niemal nie sposób było się dopchnąć było miejscem za kierownicą. Dzisiaj takiego pojazdu na placu zabaw sobie nie wyobrażam.
pioter50
| 02:50 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Lutra, to pewnie pamiętasz, że na wyposażeniu tego strażackiego Stara była motopompa z silnikiem spalinowym, z ręcznym rozruchem.Motopompa była zamontowana na specjalnej konstrukcji ramowej z płozami zamiast kół, którą w razie potrzeby wyciągano z samochodu.Pamiętam ćwiczenia strażackie nad stawem, kiedy to strażacy opadali z sił, bezskutecznie próbując odpalić silnik motopompy.Na ten widok, jeden z obserwatorów zawołał do strażaków:-Panowie, może by tak na popych spróbować!
Na te słowa rozległ się gromki śmiech zgromadzonej gawiedzi a wściekli strażacy żucili się w stronę żartownisia, który czym prędzej salwował się ucieczką.Było to tak dawno temu ale scenkę tę z rozbawieniem wspominam do dziś.
lutra
| 18:04 piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj Nie pamiętam czy to Star 20 czy 25.Gdzieś na pograniczu podstawówki i średniej szkoły byłem sobie strażakiem ochotnikiem ,w sprawnie działającej młodzieżowej drużynie O.S.P. Ćwiczenia,zawody pożarnicze,szkolenia,pikniki,to w całości zasługa naszych starszych kolegów .Wielki pokłon dla tych ludzi.Właśnie taki "Star",z innym wyposażeniem, czerwony,zawsze sprawny i zawsze piękny,to nasz pierwszy wóz pożarniczy.Akcje gaśnicze z jego udziałem to było prawdziwe przeżycie.Swoją drogą,które z nas pozwoliło by swojemu dziecku,pod dowództwem obcych bądź co bądź ludzi uczestniczyć w takim przedsięwzięciu?
Tęcza przepiękna.
.
oelka
| 15:07 piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj Moim zdaniem to jest Star 25 w wersji z kabiną N20.1 i nadwoziem warsztatowym.
pioter50
| 13:29 piątek, 22 czerwca 2012 | linkuj Samochód wygląda mi na Star 20.produkowany w latach 1948-1957.Choć to relikt zamierzchłych czasów, doskonale pamiętam te pojazdy.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]