avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 77.86km
  • Teren 1.50km
  • Czas 04:05
  • VAVG 19.07km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Podjazdy 370m
21.02.2012

Wtorek, 21 lutego 2012 | Komentarze 11


Całkiem fajna wycieczka, choć wiatr momentami dobijający.

Pierwszy TYSIAK pękł :-)

Zdjęcie z wycieczki © lea


Zalew w Komorowie © lea


Bardzo przyjemna droga Mrowiny - Imbramowice © lea


Stadko w Pankowie © lea





Komentarze
pioter50
| 12:04 środa, 22 lutego 2012 | linkuj Oby tylko tam wyżej było już przejezdnie.
lea
| 11:25 środa, 22 lutego 2012 | linkuj Pioter - pochwal się później koniecznie tym co tam znajdziesz.
Jutro może mi się uda wyłuskać ciut czasu przed pracą to również tam skoczę, bo (jeszcze raz to napiszę) trasa bardzo mnie urzekła :)
pioter50
| 10:06 środa, 22 lutego 2012 | linkuj Ten poranny deszczyk i wzrost temperatury pewnie przyśpieszył topnienie lodu na asfaltach w wyższych miejscach.Jak widzę fotkę z napisem "Pogorzała" to już mam na myśli jazdę dalej.Może dziś sprawdzę, jak tam wygląda asfalt.
lea
| 06:48 środa, 22 lutego 2012 | linkuj Dziękuję Toomp i Ancorku.
Wiatr w plecy dobra rzecz - jednak niestety prawie niespotykana podczas całej trasy :-)
A co do tras letnich - zobaczymy jak będzie. Plany są niecne, chęć do ich realizacji również bardzo duża więc może rzeczywiście będzie się dziać :P
Ancorek
| 21:59 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Gratuluję pierwszego 1000 i wiatru w plecy życzę!
lea
| 17:30 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Eeee tam, takie gadanie....
A tak serio - ja to wiem niby, ale jednak końcówkę trasy to fajnie żeby wiało w plecy. Podjazd pod Pogorzałę też jechałam pod wiatr (no masz ci los!), ale znacznie słabszy niż na końcu trasy. A swoją drogą rewelacyjny podjazd, bardzo mi się podoba! Taki niby leciutki ale, że długi to daje jednak przyjemnie w kość.
pioter50
| 17:18 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Miałem dziś okazję skosztować tego wiatru i nawet nie byłem na niego zły, kiedy na ponad 10% podjeździe prawie zatrzymywał mnie w miejscu.Autentycznie się tym cieszyłem.Lea, co nas nie zabije, to nas wzmocni.Ten wiatr wiał dziś dla naszego dobra, bo to dzięki niemu będziemy lepiej przygotowani na letnie eskapady.Przekonasz się.
lutra
| 16:58 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Piękny dystans.Robi wrażenie nie tylko dlatego,że jest to wyjazd przed pracą.Żeby Cię dogonić musiał bym poświęcić sześć godzin dziennie a to oznaczało by omal zmianę profesji,czyli przejście na zawodowstwo w tej dyscyplinie.Wyrazy uznania.Gratuluję pierwszego tysiaka :)))
lea
| 16:46 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Dzięki Pioter!
Od tej "Księżniczki" to aż pąsów dostałam :)
Mocnym akcentem dnia dzisiejszego był wiatr, który towarzyszył uparcie mej twarzy od Domanic aż pod dom. Jakbym niewystarczająco zmęczona była bez niego :P Gdy człowiek z sił opada to ten wiatr z każdym kilometrem wieje o 1km/h mocniej; dziwna sprawa....
pioter50
| 16:07 wtorek, 21 lutego 2012 | linkuj Gratuluję pierwszego w tym roku tysiączka Księżniczko :), tym bardziej że przekroczyłaś ten tysiąc mocnym akcentem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bilip
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]