avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 44.73km
  • Czas 02:20
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Podjazdy 330m
14.02.2012

Wtorek, 14 lutego 2012 | Komentarze 15


Pięknie, słonecznie, ciepło.

Niestety mój napęd ostatecznie zdechł i nadaje się już jedynie do wymiany (miałam cichą nadzieję, że dociągnie do wiosny).
W związku z tym mój wehikuł ląduje jutro w serwisie.
Chcąc, nie chcąc, czeka mnie kilka dni przerwy od roweru...

7% ? Phi... :) Złoty Las - Modliszów © lea


Okazuje się, że nie jest tak lekko :) Końcówka trochę męcząca. Ostatni raz podjeżdżałam tędy w 8 klasie podstawówki (a właściwie wprowadzałam...). W zeszłym roku zawsze zaliczałam tu zjazd z Modliszowa.

Zajechany zalew w Komorowie © lea


Zalew w Komorowie © lea


Konie w Milikowicach © lea


Konie w Milikowicach [2] © lea





Komentarze
zielonamila
| 09:14 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj Ładne zdjęcia i ciekawa trasa. Pozdrawiam
lea
| 18:23 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj Eeee tam, 240 km. Teraz to może nie takie hop siup, ale przyjdzie wiosna to i w 2 dni Lutra dzielnie nadrobi zaległości :D
Ja muszę przyznać, że jestem trochę księżniczką jeśli chodzi o pogodę. Rzucam dąsem przy niesprzyjających warunkach. Dla mnie powinno być sucho, ciepło (może być nawet gorąco; w zeszłym roku w chyba najgorętszy dzień pierdyknęłam Sokolą, Jugowską i powrót przez Pieszyce do domu) i słonecznie. Z utęsknieniem wyczekuję lata.
lutra
| 15:48 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj Dzięki za optymistyczne spojrzenie.Tak sobie jednak myślę,że dobrze trzymające się w śniegu opony mogły by mi pomóc w osiągnięciu celu.Kiedyś podpatrzyłem,że moja pozycja w ogólnej klasyfikacji jest tym wyższa,im gorsze są warunki zewnętrzne.Ponieważ Lea śniegu i mrozu też się nie boi,pozostaje mi tylko korzystając z niepogody i pogody,jeździć i jeździć i jeździć.
pioter50
| 15:33 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj No proszę, zguba się nam odnalazła :).Lutra, cieszę się, że nic Ci nie jest, jednak masz "troszkę" do nadrobienia.Ta różnica to jakby przyrównać, prawie połowa drogi nad morze...:).Jednak przed Wami cały rok walki a i 2 tyś.km.można łatwo zniwelować...
lea
| 08:10 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj No! Lutra - nareszcie! Bo już się zaczęliśmy martwić o Ciebie, a Ty sobie na "urlop" wyjechałeś :)))

Goń, goń śmiało; ja najpewniej do przyszłego tygodnia będę mieć przestój w jazdach. Z dwóch powodów: braku roweru i badziewnej pogody. W takich warunkach to i na Starym Rzęchu jeździć nie zamierzam. Za bardzo kocham życie.
lutra
| 07:31 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj Nie bójta nie bójta!Jestem czujny.Chwilowo z konieczności zamieniłem się w "kierownika" małej ciężarówki i jak wyjechałem na dwa dni do tzw. Europy,to do do domu zawitałem dzisiaj przed piątą po ponad tygodniowej włóczędze..Szkoła przetrwania przy tym to pikuś.Spanko nad miejscem pracy.Cuuudo!.Wyglądałem po tym jak dezerter z Czeczeńskiej partyzantki.Nie ujmując niczego Czeczenom.
Brnąłem tej nocy przez zaspy,czekałem na przejazd pługów śnieżnych,walczyłem z wiatrem,żeby mnie gdzieś nie wywiało z tym "żaglem"Mała ciężarówka,wielka plandeka)
Teraz kombinuję jak przeważyć wyniki na swoją stronę,ale Lea jak wszyscy widzą,nie próżnuje.
Czuj duch....Wracam do zawodów.
lea
| 16:05 środa, 15 lutego 2012 | linkuj Wiesz co Pioter - mi to ustawienie i przy krótkich dystansach już zaczęło doskwierać. Bardzo często jeździłam przytrzymując kierownicę tylko opuszkami, a nie całymi rękami. Także radość moja wielka w związku ze zmianami.

Lutry brakuje, prawda? Gdzieś się zawieruszył wraz ze swoim humorem i optymizmem. Czyżby się wystraszył zakładu? :P Albo zbiera wycieczki i niedługo wróci z tysiakiem wykręconym :)

A pogoda naprawdę idealna dziś na siedzenie w domu. Jeszcze ten wicher...
pioter50
| 14:49 środa, 15 lutego 2012 | linkuj Może to i lepiej, że w taką pogodę jesteś chwilowo bez roweru bo jeszcze by Cię gdzieś poniosło ;).Niewłaściwa sylwetka na rowerze może nie przeszkadzać na krótszych dystansach ale na trasie 200km odczułabyś to na pewno, dobrze więc, że co nieco usprawnisz przy okazji swojego rumaka.A tak przy okazji, zauważyłaś, że gdzieś nam po drodze zawieruszył się Lutra?Był bardzo aktywny i nagle zamilkł.Mam nadzieję, że nic mu się nie stało.
lea
| 09:49 środa, 15 lutego 2012 | linkuj NO! Rower do serwisu oddany, koszty okazują się być niższe niż pesymistycznie zakładałam, także - hura!! Jutro zajmę się starym rzęchem, doprowadzę go do porządku i przez resztę okresu zimowego będę próbowała się na nim nie zabić :)
W serwisie dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy.
Zakupuję również znacznie krótszy wspornik kierownicy, bo okazało się, że mam ustawienie na osobę o 180-190 cm wzrostu, co przy moich mikrych 158 cm nie było idealnym rozwiązaniem :P

Wiatr wieje dziś dziko. Taka ta nasza tegoroczna zima: jak nie wiatr i plucha to mrozy...
lea
| 17:22 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj O! 13% ?! Tego to bym się nie spodziewała. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te wszystkie znaki pokazują średnie nachylenie na danym odcinku. Ale, że aż 13% tam jest, to mnie zaskoczyłeś :)
pioter50
| 17:17 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj Bo ten znak pokazuje średnie nachylenie całego podjazdu.Na końcówce jest 13% :-).Jest bardzo fajny do potrenowania.Ale to już wiesz :)
lea
| 17:09 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj Ech Piotrku - z tym napędem to wiedziałam, że będą kwasy. Już od wakacji prosił się o zmianę ale stwierdziłam, że na zimę nie chcę nowego niszczyć solą i błockiem więc dociągnę na tym; no i się niestety nie udało. Jednakże, jak mors radzi, odświeżę swojego starego rzecha, a tego oddam zaraz do serwisu. Aż mi się płakać chce jak myślę o kosztach :(

A co do 7% - to ironiczne "phi" było :) Bo ten podjazd tak milusio wygląda tylko z początku, a końcówka w Modliszowie już trochę daje wycisk :)
pioter50
| 17:03 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj No tak, 7% to dla Ciebie "Phi"... ;) no i napęd wykończyłaś, ale fotka śliczna.
lea
| 16:59 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj A wiesz co mors - mam grata jeszcze z czasów podstawówki, tylko muszę go doprowadzić do użyteczności. A też nie wiem kiedy znajdę na to czas.. Oby szybko, bo temperatura nareszcie się zrobiła przyzwoita (choć do licha opady śniegu zapowiadają, więc już wkrótce jeszcze więcej niż dziś brei będzie...)
mors
| 16:50 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj Na akcje serwisowe warto mieć zapasówkę, choćby grata za 100zł, byle tylko nie stać bezczynnie. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]