avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 63.79km
  • Czas 03:34
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Podjazdy 290m
12.02.2012

Niedziela, 12 lutego 2012 | Komentarze 6


Dziś wyprawa na ruiny zamku w Owieśnie.
Ładnie, słonecznie, bardzo zimno!

Zdjęcie z wycieczki [1] © lea


Zdjęcie z wycieczki [2] © lea


Krótki podjazd pod Owiesno © lea


Wejście do ruin zamku w Owieśnie (jak widać - wzbronione) © lea


I same ruiny (Owiesno) © lea


Ruiny zamku (Owiesno) © lea


Ruiny zamku (Owiesno) © lea



Ruiny w sierpniu.




Komentarze
lea
| 18:17 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj Do Ostroszowic nie dojechałam, zjeżdżałam od Owiesna do Dzierżoniowa. Podjazd do Owiesna muszę przyznać, że zmęczył mnie umiarkowanie, natomiast zjazd to była katorga. Nie wiem jaka wtedy panowała temperatura, ale to jeszcze był dzień mrozów więc pewnie trochę poniżej -10C. Zmarzłam przeokrutnie!! Nawet dłonie i trochę tułów mi przemarzł, co raczej mi się nie zdarza, jednak to udało mi się odratować już w Ðzierżoniowie dzięki wytężeniu wysiłku (ostre, krótkie podjazdy na nogach, na ciężkich przełożeniach pięknie mnie ogrzały, nie przegrzewając i nie przepacając) jednak stóp nie udało mi się uratować aż do powrotu...

Co do samych ruin - byłam tam raz, w sierpniu zeszłego roku. Miłe wspomnienia miałam z tej trasy dlatego postanowiłam ją powtórzyć również zimą. Jakiegoś szczególnego sentymentu do samego zamku nie mam choć urodziwy jest bardzo :)
lutra
| 18:01 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj Hej szaleńcze!Fajny kawał zjazdu od Ostroszowic do Dzierżoniowa.Problem w tym,że najpierw trzeba było tam wjechać.Ten odcinek drogi pokonałem kiedyś w przeciwnym kierunku.Wtedy właśnie miałem pierwszy raz wrażenie,że oddzielenie ducha od materii wcale nie jest takie trudne,wystarczy nie przygotować się wcześniej do takiego wysiłku.Wtedy właśnie poznałem co dosłownie oznacza stwierdzenie "wyzionąć ducha"co w moim rozumieniu rzeczy oznacza prawie to samo.Zadowoliłem się wtedy widokiem na Ślężę z tamtego wzniesienia.Zamku nie widziałem chociaż jak widać warto.Kilka razy przewinęła się już jego nazwa w Twoich opowieściach.Skąd ten sentyment?Piękna eskapada.:)))
lea
| 17:13 wtorek, 14 lutego 2012 | linkuj Co do mrozów - starałam się zawsze jak mogłam by nie marznąć jednocześnie się nie przegrzewając, czyli znajdować złoty środek. Jak już kiedyś wspominałam ze wszystkim mi sie to udawało prócz stóp. Tak było również tym razem.

Ruiny zamku bardzo mi się podobają, wyjątkowo są urocze. Dorzuciłam jeszcze jedno zdjęcie: jak się prezentowały w sierpniu (jeszcze niestety komórką cykane)

A co do wyprawy na Śnieżnik (tudzież, jeśli nie dam rady, chociaż w jego rejony) - doczekać się już nie mogę :)
pioter50
| 03:47 poniedziałek, 13 lutego 2012 | linkuj W taki mróz to już nie wycieczka a prawdziwa wyprawa.Mam nadzieję, że odpowiednio się ubierasz.Piękne zimowe fotki.Właśnie poznałaś kawałek trasy, którą latem będziesz jechać do Lądka i na Masyw ŚNIEŻNIKA :).
Ra1984
| 20:16 niedziela, 12 lutego 2012 | linkuj Fajna wycieczka, ruiny troszkę przypominają mi te z Sulisławic, trochę z Bagieńca, trochę z Wierzbnej za kościołem. Ale zamek z Bolkowa lepszy :)
alistar
| 19:09 niedziela, 12 lutego 2012 | linkuj Bardzo malownicze te ruiny :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa afree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]