avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 45.79km
  • Czas 02:26
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Podjazdy 490m
12.01.2012

Czwartek, 12 stycznia 2012 | Komentarze 11


(Po raz kolejny) pojechałam za sugestią Piotera, dziś na Niedźwiedzicę od strony Zagórza Śl. "Marudziłam" wczoraj, że nie dostałam zbytnio w kość?! To dziś dostałam i za wczoraj i za dzisiaj :D Podjazd bez przerwy (nie licząc chwili na fotkę). Muszę się jednak przyznać, że jęzor podczas wspinaczki wywiesiłam. Satysfakcja, rzecz jasna, wielka, zwłaszcza, że wicher na podjeździe wiał w paszczę nierzadko :)

Zjazd z Podlesia w stronę Wałbrzycha, potem na Dziećmorowice, Lubachów i prosto do domu.
Pioter - jakie masz pomysły dla mnie na jutro? :-)

Jedyne zdjęcia jako tako warte pokazania to te prezentujące pogodę.

Widok za Niedźwiedzicą [1] © lea


Widok za Niedźwiedzicą [2] © lea



Komentarze
lea
| 12:17 poniedziałek, 16 stycznia 2012 | linkuj Pioter - nie samym rowerem człowiek żyje, ale jak wiadomo najbardziej chce się tego co zakazane. STRASZNIE mnie korci by wskoczyć na siodło, ale rozsądek całe szczęście wygrywa i czekam. Czekam cierpliwie na całkowity powrót do zdrowia!

Marek - dzięki.
U mnie też ta zima taka niezdecydowana jest. Popada kilka minut tylko po to, by zaraz się stopić.
pioter50
| 07:01 niedziela, 15 stycznia 2012 | linkuj Zima pewnie długo nie potrwa.Dla mnie taka pogoda to okazja, żeby oddać się realizacji innych pasji, na które latem brakuje mi czasu.Cieszy mnie więc ta pogoda bo przecież nie samym rowerem człowiek żyje :).W domu mam jednak trenażer, na którym zdarza mi się pokręcić w taką pogodę.
lea
| 08:51 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj Dzięki lutra :)
Jednakże napotykam również spore przeszkody nie do przeskoczenia, takie np. jak dzisiejsza pogoda. Śnieg przeboleję, wiatr przeboleję, deszcz niewielki również, jednak to co widzę dziś za oknem pokonuje mnie ostatecznie... :(
lutra
| 19:07 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj Patrząc na Twoje wyjazdy mam wrażenie,że podobnie jak wiatr,można Cię spotkać wszędzie.
Różnica jest taka,że Ty wiesz,gdzie Cię wywieje następnego dnia.Nie miękniesz na deszczu nie kruszejesz na mrozie.Podziwiam Twój zapał.
lea
| 08:06 piątek, 13 stycznia 2012 | linkuj Racja Toomp :) Odkrywanie każdej nowej trasy, choćby kilkukilometrowej w naszych okolicach, zawsze bardzo mnie raduje.

A wiecie może jak wygląda sytuacja śnieżno-lodowo-błotnista na drodze Sokolec - Kamionki - Pieszyce oraz Rościszów - Walim? Podejrzewam, że jest przejezdna ale byłabym bardzo wdzięczna za informację z pierwszej ręki.

Dziś, chcąc nie chcąc, jednak robię sobie przerwę od roweru.
lea
| 21:36 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj A dziękuję :) W lecie zrobiłam trasę: Świdnica - Zagórze - Walim - Sokolec - Kamionki - Pieszyce - Lutomie - Opoczka - Świdnica (nie przejechałam wtedy przez Walimską, ino przez Sokolą i Jugowską). Pamiętam, że dość upalnie było. Jednakże w okresie zimowym wolę nie przeginać z trasami, chcę trochę odpocząć (choć średnio mi to wychodzi:)

Pioter - staram się nie doprowadzać do przetrenowania. Jak się czuję zmęczona to odpoczywam. Póki co czuję się bardzo rześko więc korzystam. Ale rzeczywiście - jutro na pewno wybiorę sobie lżejszą trasę. Może przez Tąpadłą do Sobótki..
merxin
| 21:12 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj Podjazd na Niedźwiedzicę bardzo ciekawy, gratuluję formy!! Jest w okolicy chyba kilka nieco trudniejszych podjazdów szosowych (jak trasa z Walimia na Grządki, Sierpnicę i Przełęcz Sokolą), pewnie jeszcze wielu nie znam, ale trzeba coś zostawić na później! :) fotki fajne.
pioter50
| 19:23 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj Za małe te nasze górki dla Ciebie :).Gratuluję zdobycia jednego z najtrudniejszych podjazdów szosowych w naszej okolicy no i tego, że znalazłaś się w pierwszej dziesiątce kobiet na Bikestats :).Oczywiście znam tu ciutkę trudniejszy podjazd szosowy, może jednak zrób sobie choć dzionek przerwy.Człowiek nie maszyna, musisz dać organizmowi troszkę luzu a po dniu przerwy organizm odwdzięczy Ci się lepszym samopoczuciem i wynikami.
Obserwator ma na myśli przejechanie trzech przełęczy rzutem na taśmę: Walimskiej, Jugowskiej i Sokolej.Kiedyś robiłem tę trasę co najmniej trzy razy w tygodniu , czasem jeszcze podjeżdżając Olszyniec, który nazywałem czwartą przełęczą.Ta trasa doskonale przygotowuje do dalszych wyjazdów w większe górki ale uważaj, łatwo o efekt przetrenowania, którego i ja doświadczyłem.Wysiłek i wypoczynek trzeba umiejętnie dozować, przy takim dużym, regularnym wysiłku trzeba zadbać o dostarczanie organizmowi minerałów:magnezu, wapnia i potasu :)
Obserwator | 18:17 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj Proponuję na jutro rundkę:Walim, Pieszyce,Kamionki,Sokolec,Walim.Runda 40km+40km dojazd do rundy i powrót.Powodzenia.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ientr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]