avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Nowe Raduniowe ścieżki

Poniedziałek, 23 marca 2015 | Komentarze 0

Kategoria Masyw Ślęży


Wcześnie rano przed pracą obieram kierunek - niezmiennie ostatnio - na Masywy Ślęży i Raduni. Wpierw ta druga. Podjeżdżam spokojnie i od razu pakuję się na zjazd bezszlakową ścieżynką z trzema skałkami na początku. I pięknie. Udaje się za jednym zamachem zjechać wszystkie, dopiero drugi raz w życiu, pierwszy raz samotnie - to jest dla mnie powód do dumy :)
Myślę - fajnie się zapowiada dalsza trasa - lecę szukać szwedowego singielka, który znam z jenego z filmów Szweda, a jeszcze do tej pory się o niego nie pokusiłam. Jadę powoli nowym niebieskim szlakiem, rozglądając się na boki. I jest! Nie da się jej nie zauważyć aktualnie.

Skręt w lewo od drogi:


I wjeżdżamy na stromy singiel:






Mocny to kawałek zjazdu, na którym zaliczam jednego fikołka, obijając sobie przy tym porządnie piszczel i naciągając pachwinę. Nie wiem jak ja leciałam, ale boli kolejny dzień nielekko :P

Rezygnuję z podjazdu na Ślężą ze względu na obitą nogę. Postanawiam powoli kierować się w stronę domu.
Wpierw żółty do Jędrzejowic, później w Kiełczynie przy kościele odbijam na Wzgórza Kiełczyńskie, którymi docieram do Gogołowa (omijam Szczytną bo nie mam chęci dziś na noszenie roweru).




W Krzczonowie dalej z żółtym pieszym skręcam na pola, którymi docieram do Miłochowa:


A stąd już rzut beretem do Świdnicy.
Miły nieasfaltowy dojazd do domu, który od tego dnia będzie często gościł w moich ślężańskich powrotach.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nicop
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]