avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 65.70km
  • Teren 28.00km
  • Czas 04:25
  • VAVG 14.88km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Podjazdy 1220m
  • Sprzęt KROSSowy
Dzień kobiet na Ślęży i Raduni z Alouette

Niedziela, 8 marca 2015 | Komentarze 13

Uczestnicy


Z końcem lutego Bożenka rzuca hasło "Co powiesz na damski wypad 8 marca?".
Odpowiedź: "Po stokroć TAK!".
Okazuje się, że na mnie spoczywa obowiązek wyboru trasy :-) Jeszcze wtedy nie sądziłam, że zima w Sowich się utrzyma na tyle długo by swobodnie po śniegu w dzień kobiet pojeździć. Jak się okazuje - nie pomyliłam się. Proponuję więc Masywy: Ślęży i Raduni. Zwłaszcza, że wiem, iż Bożenka nie zna ich prawie w ogóle. A jest co poznawać. Bo może powierzchniowo to niewielkie, ale radochy przysparza BARDZO wiele.

Z rana spotykamy się na PKP w Ś-cy i spokojnie ciśniemy w stronę Przeł. Tąpadła.


A na Przełęczy niespodzianka - Toomp :-) Wiedziałam, że zamierza się zjawić w okolicy, ale spodziewałam się, że dotrze znacznie później niż my. Super, że udało się spotkać. Razem dość spokojnym tempem ciśniemy na szczyt, gdzie czeka nas pierwsza tego dnia posiadówka i pozowanie z Miśkiem.


No i zaczyna się - początek zjazdu lekko oblodzony, ale po zimowych szalonych jazdach po Sowich lód mi już niestraszny. W końcu! Bo długo się z lękami po glebie na lodzie męczyłam. Okazuje się, że najlepszym lekarstwem na lęki jest zmierzenie się z nimi. Najlepiej w Górach Sowich :-P
Początek zjazdu ze szczytu nigdy nie należał do moich ulubionych kawałków, ale coraz bardziej się do niego przekonuję. Myślę, że do pokochania go będę musiała zaopatrzyć się w fulla.
Bożenka mimo słabiutko pracującego amora elegancko sobie radzi na zjazdach.




I ja:

(zdj. Toomp)

W końcu docieramy na Wieżycę i czeka nas najprzyjemniejszy moim zdaniem kawałek żółtego szlaku.


Tomi na końcówce:


I Lea:

(zdj. Alouette)

A! No przecie NAJWAŻNIEJSZE - inauguracja sezonu letniego :-P Krótkie spodenki przez sporą część dnia u mnie i krótki rękawek u Bożenki. Pycha!
Pod Schroniskiem zaliczamy przepiękną, długą sielankę w Słońcu. Rozmowom nie ma końca. Ruszać się nie chce, zwłaszcza, że przed nami upierdliwy powrót na Przełęcz Tąpadła. Na podjeździe Alouette z Tomim cisną morderczo, ścigając się nawet przez chwilę ze sobą. We mnie dziś za grosz chęci do ścigania więc podziwiam tylko z oddali ich zacięcie, łapiąc ledwo co odrobinę tchu raz na jakiś czas.


Na Przełęczy rozstajemy się z Toompem w zamian dostając wymianę na Kubę :-D Miało być ino po babsku, a tu wciąż mamy obstawę męską. No i git. Przynajmniej byłoby komu nas zbierać ze szlaku w razie czego :-P Całe szczęście okazało się, że nie dałyśmy się pokonać zjazdom i obyło się dziś bez gleb.
Teraz czas na Radunię.


Na górze dość długa polemika. Którędy? Bezszlakowy z trzeba skałkami na początku, stary niebieski hard-core czy powrót niebieskim nowym. Bożenka decyduje się na stary niebieski. Twierdzi, że skoro nie jest szczególnie długi to nawet jakby miała całość zejść to przynajmniej pocyka nam jakieś fotki :-)
I z tego zjazdu jestem całkiem zadowolona. Mimo dwóch czy trzech podparć jest git, bo obawiałam się, że po zimie więcej we mnie będzie lęku przed takimi zjazdami.
I nawet udało mi się cyknąć pomykającego Kubę:


I Bożenkę:


I Lea. Dzięki Bożenko! Nareszcie mam fotki ze zjazdu niebieskim z Raduni :-D

1.


2. Śmierć w oczach i na ustach :-P


3. (zdj. Alouette)

Po kolejnym dotarciu na Przełęcz znów rozsiadamy się na trawce:


Kuba się ulatnia do auta i domu, a my kontynuujemy ploty :-) Nadal w cudnie grzejącym Słońcu. W końcu zaczyna się robić za chłodno. Wskakujemy na rowery, żółtym pieszym docieramy do Jędrzejowic i asfaltem do domu.




Było absolutnie genialnie. Bez koloryzowania i niepotrzebnego słodzenia - po prostu BOMBA!!!
Bożenka nie zrezygnowała z żadnego z ciężkich zjazdów, za co brawa się należą wielkie!
Taki dzień kobiet to wspaniały dzień kobiet :-D

Mapka coś nie do końca idealnie poprowadzona, ale mniej więcej o to się rozbijało.



Komentarze
daniel3ttt
| 22:34 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Piękne zjazdy, aż mnie ciągnie do górskiego terenu
alouette
| 17:37 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Dzięki Emi za ten wypad! Super było:) Świetnie się bawiłam:) Cudowna z Ciebie przewodniczka i wymiataczka terenowa:) Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich umiejętności zjazdowych no i talentów szydełkowych:) Moją relację dodam, jak ogarnę zaległości na blogu:)

Anetko, dzięki i wzajemnie:)
mors
| 17:30 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Ostrrro!
Ale najbardziej cieszą krótkie gatki i rękawki. ;)
cremaster
| 17:28 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Już od samego nachylenia na zdjęciach kręci mi się w głowie i nogi latają :D Biję pokłony przed każdym kto tam zjechał.
k4r3l
| 17:20 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj ale wymiatacie na tych zjazdach! no a ta wiosenna aura to jak na zamówienie - idealnie :)
lea
| 12:38 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Prezenty od Ciebie Tomi były znacznie bardziej ... hmmm... "odwagotwórcze" od kwiatków :-P
Wielkie dzięki za gratulacje. Świetnie mi się wczoraj zjeżdżało. Ale doskonały nauczyciel potrafi zrobić z pełznącej na zjazdach niedorajdy całkiem sensownego zjeżdżacza. DZIĘKI!

Zbyszku - mam nadzieję, że już niebawem to nie tylko będzie wyglądać jakbym jechała na enduro :-D

Luterko - całkiem nie najgorzej trafiłeś. Choć pisząc o fullu miałam na myśli ino rower. Żadnych alkoholowo-podobnych skojarzeń :-)

Dzięki uprzejmości Bożenki we wpisie udało mi się zamieścić również kilka moich zdjęć ze zjazdów. Jupi!! Dzięki Alou stokrotne za kawał porządnej roboty fotografiarskiej. Choć niestety nie ma szans by fotki oddały całe piękno i szaleństwo tych zjazdów :-) Kto był ten wie. Kto nie był... ZAPRASZAM!
lutra
| 12:00 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj "Myślę, że do pokochania go będę musiała zaopatrzyć się w fulla". To cytat z Twojej opowieści a wyznanie dotyczy zjazdu?. Jeśli pod słowem "Full" kryje się nazwa jednego z izotoników, zaczynam rozumieć skąd bierze się Twoja odwaga.
z1b1
| 08:16 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj Wariatki, oczywiście pozytywne :))) na części zdjęć wygląda jakbyście jechały(i) na enduro. Super urządziliście sobie dzień kobiet! Pozdrower!
Toomp | 01:47 poniedziałek, 9 marca 2015 | linkuj A i jeszcze jedno I MOŻE W SUMIE NAJWAŻNIEJSZE WIELKIE, WIELKIE GRADKI za dzisiejsze zjazdy :))). Nawet nie wiesz jak one cieszą moje oko :)))

Daje swoje foty na g+ to może sobie coś z nic wybierzesz ;)
Toomp | 22:37 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj Chyba ktoś Bożenki nie lubi, że jej tyle powietrza napompował w amora ;D.

Nic nie poradzę, że jak zjeżdżałaś to Twój książę zadzwonił i nie mogłem wtedy zrobić Ci zdjęcia :(, więc jak coś to pretensje do księcia, że nie wie o kiedy dzwonić ;P. A zdjęcia masz zrobione Bożenki aparatem i miejmy nadzieję, że dobrze wyjdą :).

Ech tego niebieskiego to nie mogę sobie odżałować :(((, że ja musiałem jechać do roboty :(((

FENIKS jakbym był pewny, że je spotkam to nawet nie po kwiatku, a po bukieciku by dostały ;), a gwarantuje Ci, że kwiatki umiem dostarczyć nawet przez setki kilometrów ;). A niestety na masywie nigdzie kwiatków nie sprzedawali :(
lea
| 21:55 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj Jak na rowerzystę przystało :-P
Pozdrowionka.

Dziękuję Anetko. Przyjmij ode mnie również wszystkiego najszerszego :-)
anetkas
| 21:52 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj Wszystkiego dobrego Kobitki :)
FENIKS
| 21:41 niedziela, 8 marca 2015 | linkuj No proszę pogoda dopisała jak widzę i zdjęcia super a czy Toomp zjawił się z kwiatkiem czy z browarkiem jak na rowerzystę przystało ;))). Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iejle
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]