avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 70.50km
  • Teren 28.00km
  • Czas 04:50
  • VAVG 14.59km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Podjazdy 1210m
  • Sprzęt KROSSowy
I znów Wielka Sowa

Środa, 28 stycznia 2015 | Komentarze 15


W nosie mam, że się powtarzam. Tam po prostu jest aktualnie zbyt pięknie by z tego rezygnować.
W inne góry się nie pcham, bo nie znam ich na tyle dobrze jak Sowich, w których wiem czego się spodziewać praktycznie na każdym zakręcie. A w takich, jak aktualne, zimowych warunkach to dość istotne, jeśli chcę pozwolić sobie na popuszczenie odrobinę hamulców.

Dzisiejsza trasa prawie taka sama jak niedzielna z Radziorem. Tyle, że ostatnimi trzema dniami sypnęło trochę śniegiem.
Przez kilka kilometrów zamęcza mnie na drodze szklaneczka, mniej więcej od Jeziora Bystrzyckiego robi się lepiej, bo lodzik przykryty jest już delikatną warstewką śniegu. Z minuty na minutę coraz tego śniegu więcej :-)

Glinno.


Od niebieskiego zima już rozszalała na dobre. Te 2-3 kilometry szlaku pieszego do Przełęczy Walimskiej częściowo nieprzejezdne - za dużo świeżego śniegu. Koła się zapadają i klops, ani jechać dalej, ani ruszyć w takich warunkach. Trzeba podchodzić i szukać miejsca, z którego uda się wystartować.






Z Przełęczy Walimskiej fioletowy. Do rozdroża przy źródełku praktycznie bez większych problemów przejezdny (choć przy większej masie rowerzysty może być kłopot miejscami), ale od momentu odbicia w lewo pod górę - nic z tego! Do szczytu z buta. Na trasie dojeżdżam do chłopaków, którzy przybyli w Sudety znad Morza. Na szczyt docieramy wspólnie.


Sokół.






Na Szczycie nie zabawiam za długo. Żegnam się z chłopakami (powodzenia w dalszych podbojach!) i cisnę w dół by zdążyć na 16 do pracy. I NARESZCIE zjazdy, na które czekałam. Nie doznałam tego w zeszły poniedziałek, nie zaznałam w tę niedzielę. Dziś, na tym śniegu, w końcu jest zimowa zabawa NA CAŁEGO!!! :-D


Zjeżdzam do Schroniska Sowa, patrzę na zegarek. Zatrzymuję się ino na chwilkę, by się ciut ogrzać i dalej zielonym strefowym na Przełęcz Sokolą.


Tu, na zjeździe po tym dziewiczym śniegu, upadki nakładały się na siebie (niestety pod świeżym puchem zalegały lodowe koleiny, których pod śniegiem nie dało się dostrzec. To głównie one były przyczyną upadków). Frajdę miałam z tego przepotężną.


Z Przęłęczy Sokolej w stronę Sieprnicy i dalej śnieżnym terenem pod Włodarz.




Mając w pamięci niedzielny nieprzyjemny zjazd do Jugowic postanawiam skręcić w prawo, zjechać do Walimia i główną drogą wrócić do Świdnicy. Myślę, że to był dobry wybór.
I po zimie...






Komentarze
Lea | 20:38 piątek, 30 stycznia 2015 | linkuj Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa :-)

Jelona - nie korzystałam dojazdowo z asfaltu na Przełęcz Walimską, ani z Walimia, ani z Rościszowa, ale wnosząc po tym co dziś zaznałam na zjeździe z Sokolej do Walimia - asfalt bez lodu - to myślę, że w okolicach każdej przełęczy będzie podobnie, czyli bardzo przystępnie i przejezdnie.
Greger
| 11:25 piątek, 30 stycznia 2015 | linkuj Czyste szaleństwo :). Pozdrawiam!
mors
| 21:12 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj *o*
lutra
| 20:54 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj Twierdzisz, że się powtarzasz? ;))) Piękna trasa, wspaniałe zdjęcia, niezwykły klimat.
Bywaj szaleńcze!
starszapani
| 20:38 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj O matulu, jaka przepiękna sceneria !!!! :))) Dałaś czadu, w takim głębokim śniegu i w takich warunkach to już nie przelewki, ale co to dla Ciebie :)
jelona
| 17:59 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj Bardzo ambitnie :) A jak na samej przełęczy Walimskiej, jest lód na drodze głównej?
MarqoBiker
| 10:49 czwartek, 29 stycznia 2015 | linkuj Pewnie było ciężko, ale i jak pięknie .
kugel
| 23:02 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Piękny śnieżek, a we Wrocku jakby wiosna :-)
ememka
| 23:01 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Faktycznie pięknie tam! :)
daniel3ttt
| 22:06 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Fajnie. Też sobie muszę uderzyć w góry
birdas
| 20:43 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Niezła rzeźnia. To na co inni komentujący nie zwrócili uwagi to kosmiczny dystans, przewyższenie i warunki na trasie. Przerabiałem tego typu jazdy w przeszłości i wiem jak wygląda jazda po śniegu lub pchanie roweru z nadzieją, że trafi się coś udeptanego, aczkolwiek nawet wtedy nie gwarantującego jazdy. Pełen szacun i podziw. Pozdrawiam.
Radzior miłośnik kotów i bananów | 19:23 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj Chyba nie wytrzymam i wezmę sobie urlop no!
lea
| 18:54 środa, 28 stycznia 2015 | linkuj No to mam nadzieję, że nie zapomnisz uprzednio dać znać! :-P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]