avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 68.12km
  • Teren 16.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Podjazdy 1270m
  • Sprzęt KROSSowy
Podwójna Wielka Sowa

Środa, 20 sierpnia 2014 | Komentarze 4


Dojazd na Przełęcz Sokolą poszedł jeszcze w miarę sprawnie, ale wspinaczka pod Schronisko Orzeł jeszcze chyba nigdy dotąd nie sprawiła mi tyle trudu. Podjechałam, ale pod koniec to już chyba tylko dzięki sile woli, bo siły w mięśniach już nie ostało się za grosz.
W planie było dotarcie na szczyt czerwonym pieszym, ale za Schroniskiem Sowa zdecydowałam, że przy mojej dzisiejszej dyspozycji nic dobrego z tego nie będzie. Wbiłam zatem na fioletowy, a później czerwony rowerowy.

A na szczycie niespodzianka:






Elewacja wieży widokowej w renowacji. W sierpniu? Brawo dla ekipy decyzyjnej za ograniczenie dostępu do wieży w okresie największego nią zainteresowania!

Na szczycie zaliczam standardowy wypoczynek, pławiąc się w promieniach słonecznych, rozmyślam co dalej ze sobą zrobić, bo pracę dziś zaczynam dopiero o 16:00 więc czasu jeszcze trochę jest. Chce mi się tego czerwonego, skoro nie w górę to w dół. Idzie bezproblemowo, dojeżdżam do Schr. Sowa i postanawiam zrobić kółeczko - żółtym na Kozie Siodło, a z niego czerwonym kamienistym do góry na szczyt. Bez sensu. Niby formy nie ma, a na czerwony chcę się pchać. No nic. Zobaczymy.
I WIELKI sukces tego dnia - z Koziego Siodła na szczyt udało mi się dopiero drugi raz w życiu podjechać całość w 100% idealnie. Zaskoczyło mnie to jeszcze bardziej niż uradowało. Na szczycie już nie staję, mknę w stronę Małej Sowy, skręcam jednak na niebieski pieszy i nim zjeżdżam na Przeł. Walimską i dalej do Glinna.
I (nie-taka-znów)WIELKA porażka dzisiejszego dnia - gdzieś po drodze gubię bidon. Czasu już nie styka by się wrócić i go poszukać (mógł właściwie wylecieć na całej drodze Szczyt-Glinno). Może przeleży w chaszczach najbliższe kilka dni co bym mogła go przy najbliższej okazji odnaleźć.



Komentarze
lea
| 20:33 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj A widzisz Rambo. Właśnie się zastanawiałam w środę co też tam ciekawego budują, ale jakoś weny nie miałam by podchodzić i pytać. Dzięki za wieści. Dziwny pomysł. Ciekawe jak się to będzie prezentować.
ramborower
| 16:22 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj Remont wieży to spox, ale obok budują murowaną kaplicę...
Lea | 05:56 piątek, 29 sierpnia 2014 | linkuj Uprzejmie proszę o wybaczenie :D
Jeszcze ino jeden dzień pozostał i z Dolomitami będzie już święty spokój ;-)
Wtedy zacznie się katowanie Sowy, Suchych i Ślęży na powrót do znudzenia. Co zresztą już powoli zaczyna mieć miejsce...
monikaaa
| 19:45 czwartek, 28 sierpnia 2014 | linkuj No nareszcie swojskie widoki i ścieżki, a nie te wstrętne Dolomity :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]