avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 122.82km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:26
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt ZaSkarb
Rodzinna przejażdżka

Niedziela, 25 maja 2014 | Komentarze 9


Niedzielna poranna samoorganizacja nie szła mi najlepiej. Czułam lekkie zmęczenie po Bardzkich dnia poprzedniego. Leń też nie chciał puścić, ale wyboru nie było, z rodziną spotkać się chciałam bardzo więc w końcu po 9:00 ruszyłam przed siebie, w stronę Jelcza-Laskowic.


Na dojeździe do J-L. Pogoda przez całą niedzielę rozpieszczała, o czym wyjątkowo dobitnie przypominają mi teraz sfajczone ramiona :)

Tym razem wiatr nie był tak łaskawy jak mu się to zdarza na dojeździe do Laskowic. Czasem pomagał, zazwyczaj wiał z boku, niekiedy od czoła. Nieszczególnie uciążliwy jednak więc obejdzie się bez marudzenia :)
Po 3,5 h z haczykiem dokręcam do celu. Dostaję chwilę czasu na wytchnienie i niedługo później z powrotem wskakuję na rower uskuteczniać rodzinne leśne spacerki rowerowe.


Piotrek przy laskowickim stawie nr 2.

Jest uroczo, relaksacyjnie. Czasem trochę przyciśniemy, ale generalnie trzymamy równe spokojne tempo jazdy.
Pod koniec trasy, na powrocie, w Piotrka, Kubę i Leę wstępuje demon, który sprawia, że wszystkie kałuże na dłuuuugiej lasostradzie są nasze. CZAD!! Jak nie ma gór, jak nie ma korzeni i kamieni to są kałuże! :D A jak są kałuże to zabawa również być musi!




I cała wesoła gromadka.


Z dedykacją dla Morsowego:


W oczekiwaniu na drugą część rodziny.


Na trasie z Małą Emilką.


Po błotno-kałużowych harcach :)


Po powrocie, przed szlałfową kąpielą, z błotnymi towarzyszami.



Komentarze
:-) | 13:45 piątek, 30 maja 2014 | linkuj No przecież wiem Głuptasie :-P
Z włosami to już wieki nic nie robiłam ;)
mors
| 13:44 piątek, 30 maja 2014 | linkuj Wycieniowanie to taka przenośnia, nie chodzi o włosy. ;)
Lea | 06:52 piątek, 30 maja 2014 | linkuj Rewelacyjnie się w tym poziomie również czułam :-P
Takie dziecięce bezmyślne wariactwa wyśmienicie smakują w połączeniu z dużą ilością błota na twarzy :D

Wycieniowałam? Ino ciut.
mors
| 16:19 czwartek, 29 maja 2014 | linkuj Rewelacyjny poziom uświntuszenia. :D

PS. ale się wycieniowałaś! :O
lea
| 10:12 czwartek, 29 maja 2014 | linkuj Morsowy - mówisz i masz :P
mors
| 18:45 środa, 28 maja 2014 | linkuj Szkoda, że bez zdjęcia Lei. ;)
Ancorek
| 19:45 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj a dzieci takie czyściutkie!
cremaster
| 17:26 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Ja bym tak nie mógł, tyłek i plecy muszą być suche, reszta może być niewidoczna spod błota :D
anamaj
| 06:18 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Super rodzinny wypad !!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]