avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 38.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 19.91km/h
  • VMAX 49.30km/h
  • Podjazdy 550m
  • Sprzęt ZaSkarb
Spotkanie z zębami bernardyna

Sobota, 2 lutego 2013 | Komentarze 6


Potrzebowałam ciut bardziej wymagającego podjazdu by sprawdzić swoje nowe niskie przełożenia :) Najrozsądniejsza do tego wydała mi się Niedźwiedzica.
Podjeżdżało się fajnie, choć okazało się przy przechodzeniu na najmniejszą zębatkę, że zdecydowanie jest coś nie tak (musiałam łańcuchowi pomagać nogą, by przeskoczył niżej:/ ). Ale nic tam. W pewnym momencie wyskakują na mnie z otwartej bramy 2 psy - jeden byk (rękę sobie dam uciąć, że to był bernardyn, choć nadal nie mogę w to uwierzyć) i mały jakiś szczekacz skundlony. Nim się zdążyłam przestraszyć paszcza byka wylądowała na moim udzie.

Oto wynik naszego spotkania na dzień następny (wybaczcie mały ekshibicjonizm:/ )


Pogadankę z właścicielem miałam przednią, ale nie chcę do niej już wracać.
Pies całe szczęście skóry mi nie przegryzł.
A taki śliczny był, ech....


Po tym incydencie straciłam zapał do jazdy i wróciłam do domu czym prędzej.


Komentarze
marcingt
| 12:53 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Sytuacja z psami praktycznie identyczna do tej jaką przeżyłem na początku stycznia: http://marcingt.bikestats.pl/864122,Lasy-Czerniejewskie-Jezierce-Nekla.html

W moim przypadku właściciela udało się ustalić dopiero po kilku dniach, bo psy latały luzem po lesie, no i pies niestety ugryzł mnie w udo do krwi, więc musiałem przejść kilka szczepień (na szczęście po obserwacji psa przerwanych).
ryjek
| 06:48 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Ja też Ci współczuję, nieodpowiedzialny właściciel psa powinien zostać ukarany. Mam nadzieję, że siniak szybko się zagoi.
oelka
| 00:14 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj Kiedyś mój brat ze swoimi znajomymi wybrał się na wycieczkę rowerową, podczas której jeden z uczestników został pogryziony przez wiejskiego psa. Skończyło się sprowadzeniem policji, a właściciel psa wylądował przed sądem grodzkim.
Sandi
| 20:34 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj dużo jeżdżę po wsiach i często spotykam luzem biegające psy...póki co kilka razy były to małe szczekacze próbujące złapać mnie za nogawkę...ostatnio coraz częściej myślę o zakupie gazu
lutra
| 15:45 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Siniak rzeczywiście paskudny.Dobrze ,że nie zapędziło się bydlę zbyt mocno bo taka paszcza mogła by narobić sporo szkód.Rzeczywiście można się zniechęcić.
Aaaa tam ekshibicjonizm....sami swoi ;))))
zarazek
| 09:28 poniedziałek, 11 lutego 2013 | linkuj Zainwestowałem niedawno w gaz, który być może będzie pomocny w takich sytuacjach - zarówno na biegówkach (ludzie spacerujący po lesie z rottweilerami luzem) jak i na rowerze. Współczuję ci tej przygody.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa onage
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]