avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 85.80km
  • Teren 7.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Podjazdy 1170m
  • Sprzęt KROSSowy
Wschód Słońca na Ruprechtickim Szpiczaku

Sobota, 31 października 2015 | Komentarze 4


Emocje opadły i nie będę nawet próbowała ich odtworzyć, bo jestem z góry skazana na porażkę.

Podczas doświadczania wschodu Słońca na szczytach bodźce tak silnie oddziałują na zmysły i emocje, że niemożliwym jest by ubrać je w słowa.
Nie, inaczej.
Dla mnie jest to niemożliwe, gdyż nie dysponuję takimi narzędziami i umiejętnościami, które pozwoliłyby mi na to.
Więc daruję sobie tym razem nieśmiałe próby opisania tego poranka. Tego wspaniałego czasu zlepienia nocy z dniem, ciemności z brzaskiem, baśniowości tych kiludziesięciu minut, podczas których kurtyna unosi się do góry, a monumentalny podniebny reflektor zaczyna ukazywać skrywane do tej pory tajemnice. Ezoteryka tych kilku chwil, tajemna wiedza dedykowana nielicznym, którzy zrezygnowali z uciech nocy, na rzecz doznań poranka, zalewa moje serce i duszę, przenosi na chwil kilka do świata pełnego  wrażeń i emocji, a pozbawionego zbędnej analizy.
Nie żałuję, że nie chce mi się częściej. Bo dzięki sporadyczności tych wypadów nie tracą one w moich oczach na wyjątkowości. Za każdym razem odnoszę wrażenie jakby to był mój pierwszy raz z Jutrzenką.

6:19


6:36


6:41


6:43


W dole wspaniała pierzyna:




7:01


7:05


Ze szczytu decyduję się zjechać niebieską pieszą ścianką na stronę polską. Z jedną podpórką, ale zjazd wychodzi całkiem przyzwoicie.



Szybko wracam z powrotem do Łomnicy, która jeszcze śpi przykryta warstwą porannej mgiełki.


Po prawe Ruprechitcki Szpiczak,




Nad Jeziorem Bystrzyckim:


Do domu wracam o godzinie 9:00, szybko się ogarniam i po 10:00 ruszamy z Kubą szynobusem do Wrocławia, na cmentarze. Zabieramy ze sobą rowery, by po mieście nie tłuc się komunikacją miejską. NIE ZNOSZĘ jazdy rowerem po Wrocławiu!!!



Szpiczak:

Wrocław:




Komentarze
Greger
| 16:29 poniedziałek, 16 listopada 2015 | linkuj Zdjęcie wyszły wspaniałe :) Poza tym niezły kontrast: piękne góry rano i zawalony Wrocław po południu. Pozdrawiam!
Toomp | 21:30 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj A pomyśleć, że moglem tam pojechać z Tobą, a tylko przez swoje lenistwo nie pojechałem :(.

Grrr jazda rowerem po Wro, ale gwarantuję Ci, że i tak jest lepsza niż autem
mors
| 18:22 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj Grubo, że się tak literacko wyrażę. ;)
starszapani
| 16:08 niedziela, 15 listopada 2015 | linkuj Piękne te zdjęcia :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ywala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]