avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 87.96km
  • Teren 22.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 18.39km/h
  • Podjazdy 1508m
  • Sprzęt ZaSkarb
Cudowne jesienne Góry Suche z Młodziutkim

Niedziela, 6 października 2013 | Komentarze 6

Kategoria Góry Suche

Uczestnicy


No i w końcu, po nieudanej próbie podjętej tydzień wcześniej, tym razem dotarliśmy w Suche. Zapobiegawczo na miejsce spotkania obraliśmy Głuszycę, co by zbytnia bliskość Sowich znów nie kusiła i nie wchłonęła nas znienacka:)
Z Głuszycy kierujemy się do Łomnicy by tam wpakować się w teren. Nim dojeżdżamy do Przeł. pod Szpiczakiem, stąd szybkim czerwonym rowerowym do Sokołowska. Tu wykonujemy w tył zwrot i przemy przed siebie ostro pod górę zielonym pieszym do Andrzejówki. W tym miejscu chwila na odpoczynek, powitanie ekipy pieszej (pozdrowienia dla Aliny, Kuby i Brzózki) oraz Słońca, które nareszcie postanowiło wyjrzeć zza chmur :)
Z Andrzejówki, po uzupełnieniu płynów, wbijamy na Waligórę. Tu podejmujemy próbę zjazdu żółtym pieszym w stronę Andrzejówki. Szybko jednak rezygnujemy - zdecydowanie zbyt duże nachylenie. Wracamy więc naokoło zaliczając uroczy singielek niebieskiego rowerowego. Z Andrzejówki lecimy w stronę Turzyny (podjazd z tej strony ostatnio mnie pokonał, tym razem mu się nie dałam, uważam, że jest znacznie cięższy niż z drugiej strony), dalej na Skalne Bramy.
Ze Skalnych Bram nowość - zjazd czerwonym pieszym w stronę szosy w Grzmiącej. Miodzio, choć mam niedosyt - nie zrobiłam dwóch krótkich zjazdów i ciąży mi to. Nie odpuszczę jednak i niebawem znów się z nimi zmierzę!
W Głuszycy pożegnanie i rozstanie.
Dzięki Mariuszku za genialny dzień:*

Na dzień dobry okazuje się, że moja nowa kaseta zamiast 34, jak do tej pory, ma ino 32 zęby na najlżejszym przełożeniu:)


Andrzejówka:


Jak zawsze przepiękne widoki z ruin schroniska (w drodze na Waligórę):






A na Waligórze kupa śmiechu i nieudane próby pozowania do zdjęć:






Po podjeździe na Turzynę był czas na chwilę odsapnięcia w obezwładniających promieniach jesiennego Słońca:







Mapka chyba trochę oszukana, ale to co w terenie powinno się zgadzać.



Komentarze
lea
| 04:51 wtorek, 8 października 2013 | linkuj Morsowy - trzeba trochę "pomodelować" od czasu do czasu. Zwłaszcza poza z Waligóry przepiękna. Myślę, że tak fotka wyląduje w moim portfolio :P

Aniu i Zbyszku - pozdrawiam Was bardzo bardzo serdecznie. Zibi - tak zostałam zrobiona w konia w serwisie przez moją nieuwagę. Chyba Pan Serwisant chce mnie wykończyć:) Następnym razem dostanę 28T :D

Tomi - miałam to na uwadze. Ale plan na niedzielę był lajtowy, a nie wiedziałam jak wygląda sytuacja na tym szlaku, o którym piszesz. Swoją drogą - jak wygląda? Przejezdny jest bez problemów większych?
anamaj
| 06:15 poniedziałek, 7 października 2013 | linkuj Piękne foty. Pozdrawiam Was serdecznie
mors
| 23:00 niedziela, 6 października 2013 | linkuj Jakie wyrafinowane pozy! :)

PS. Start z Osiedla Młodych <lol>
merlin083
| 19:19 niedziela, 6 października 2013 | linkuj Dziś było wyjątkowo uroczo,już czuć jesień w górach:)
Co do tego czerwonego szlaku,następnym razem Ci się uda,ja to wiem..
"Fota"z Waligóry wymiata..haha
Emilka-dzięki za kolejny udany wypad:*
pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]