avatar Ten blog prowadzi lea.
Przejechałam 44307.11 km, w tym 5998.80 w terenie.

Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
  • DST 84.06km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 18.54km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Sprzęt ZaSkarb
Samotna Sowa i Kalenica

Sobota, 21 września 2013 | Komentarze 8

Kategoria Góry Sowie


Do ostatniej chwili icm nie mógł się zdecydować co prognozować na sobotę. Generalnie do południa miało lać. Dopiero wyjrzenie przez okno zweryfikowało wszelkie prognozy. Od godziny siódmej ani kropelka deszczu nie spadła. Rano załatwiłam swoje sprawunki i po 10 wyruszyłam podbijać świat, czyli standardowo - Góry Sowie, tym razem w pojedynkę.
Było bardzo mokro, błotniście, bardzo fajnie! Fantastycznie mi tego dnia noga podawała :)

Start z Rzeczki. Orzeł, Sowa, skręt na czerwony rowerowy i nim na szczyt.








Na szczycie drugi raz już wita mnie zamknięty sklepik w wieży. Nie zatrzymuję się zatem i od razu podążam na czerwony pieszy na Jugowską. Prawie od początku, aż do Koziego Siodła na szlaku mała powódź:) Mimo to zjeżdża mi się fantastycznie, zupełnie bezproblemowo szybko docieram na Przełęcz Jugowską. Tylko chwilę dumam nad kolejnym celem. Inaczej być nie może - Kalenica; niebieskim rowerowym na Bielawską Polanę, stąd czerwonym pieszym na szczyt, ze szczytu czerwonym z powrotem na Jugowską. Podjazd przyzwoity, zjazd rewelacyjny.








Z Jugowkiej już asfaltem cisnę szybko na Sokolą, gdzie spotykam się z szosowym Bracholem i jego kumplem. Chwila pogawędki i wspólnie pędzimy już w dół do Świdnicy. W tym miejscu ukłon dla chłopaków, ze wpakowanie się na Przełęcz Sokolą na kolarzówkach z ino dwiema zębatkami z przodu!





Komentarze
lea
| 09:13 wtorek, 24 września 2013 | linkuj Mariusz - co się odwlecze to nie uciecze:)

Morsowy - różnie bywa z tym podawanie; raz jest lepiej innym razem bardzo tak sobie. Ale podsumowując powoli ten sezon muszę stwierdzić, że jest dobrze :)

Rambo - kiedyś błotnik z przodu był, ale się nie sprawdził. Poza tym jak to tak pojechać w deszczu w góry i wrócić czystą? Zbrodnia!!

Tomi - żebyś wiedział. Jeszcze w tym roku będzie mój ;P
ramborower
| 16:12 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj O matko ! cóż za ataki na biedną Wielką Sowę w deszczu ! A dlaczego nie ma błotnika z przodu ?
Ra1984
| 20:14 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Też wczoraj myślałem o Sowich, ale zwyciężyła jazda po płaskim :P
mors
| 18:30 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Ale przecież Tobie zawsze noga "fantastycznie podaje". ;)
merlin083
| 18:00 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Kolejny mokry wypad w Sowie:)
Ładnie pojechałaś,trasa podobna do tej ostatniej..Szkoda że nie mogłem być tam z Tobą..a Kalenice podjedziesz, jak nie będzie tak morko,bo co to dla Ciebie?:)

pozdrawiam :*:)
lea
| 17:16 niedziela, 22 września 2013 | linkuj O ile na Sowę wpakowałam się najprostszą z możliwych dróg więc problemu żadnego nie było, o tyle na Kalenicę już chyba łatwego podjazdu nie ma. Podjeżdżając z Bielawskiej Polany trafia się na stromy, dość mocno zakorzeniony kawałek, którego w tych warunkach, po śliskich korzeniach, znów nie udało mi się w całości podjechać.
Ale nie odpuszczę mu, dopóki nie pokonam całego :)
porcupine
| 17:13 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Widzę że jazda częściowo po trasie ostatniego Bikemaratonu w Bielawie, rewelacyjne tereny do jazdy. Te podjazdy w taką pogode to chyba nie lada wyzwanie
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]